Paulina Smaszcz udowadnia, że ''wiek to tylko liczba'' i nie jest to jedynie nic nieznaczący frazes. Chociaż niedawno obchodziła 50. urodziny, co więcej, została również babcią, nadal z dumą prezentuje swoją figurę.
Na Instagramie ''kobiety petardy'' pojawiło się zdjęcie w bikini, odsłaniające smukłe, wysportowane ciało dziennikarki. W komentarzach posypały się komplementy: ''Masz Ty figurę dziewczyno. Petarda!'', ''Bardzo pięknie'' - zachwycają się fani.
Smaszcz ma za sobą trudne chwile. Jej małżeństwo z Maciejem Kurzajewskim zakończyło się po ponad 20 latach. Decyzja o rozstaniu okazała się wstępem do medialnych przepychanek, które ciągną się już od wielu miesięcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Końca konfliktu pomiędzy byłymi małżonkami nie widać. Ale mimo to dziennikarka nie zamierza się poddawać. Postanowiła zadbać o swoje zdrowie i samopoczucie. W jaki sposób?
Smaszcz: ''Ja chcę ładnie wyglądać nawet w trumnie''
''Kobieta petarda'' wyznała w rozmowie z Plotkiem, że przystąpiła do programu modelowania sylwetki. Wygląda na to, że jest bardzo zdeterminowana. Padły dość... zaskakujące słowa.
Intensywnie ćwiczę, jestem na diecie. Uczestniczę w programie modelowania sylwetki Michała Bieńko, który pomaga mi z moimi problemami neurologicznymi i kręgosłupem, ale także rzeźbić ciało. Ja chcę ładnie wyglądać nawet w trumnie - stwierdziła Smaszcz.
Najlepszą motywacją dla dziennikarki są jej synowie, wnuczka, psy oraz ciągła edukacja. Dziennikarka stawia na rozwój i nie zgadza się na dyskryminację ze względu na wiek.
Ciągłe szufladkowanie kobiet ze względu na wiek jest po prostu niesprawiedliwe. Dla mnie zaczęła się druga połowa życia. Myślę, że to jest taki moment dla wielu kobiet, żeby żyć już po swojemu. Tak jak się chce. I robić to, co się chce i spełniać swoje marzenia, bo ciągle nie wiemy, czy jutro będzie. Nie można marnować żadnej godziny, ani żadnego dnia - powiedziała Plotkowi dziennikarka.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.