Edyta Górniak od zawsze była podziwiana nie tylko z powodu "głosu jak dzwon" czy drugiego miejsca zajętego na Eurowizji. Wszyscy zawsze zachwycali się jej urodą i... rewelacyjną sylwetką.
49-latka, mimo że urodziła syna przez lata uchodziła za symbol seksu. Kobiety w całej Polsce chciały znać sekret jej fenomenalnego ciała.
Ostatnio jednak trochę się zaokrągliła. Widać to nie tylko na zdjęciach, które robione są przez paparazzich (a jak wiadomo, na takich zazwyczaj nie wygląda się najlepiej), ale również podczas występów scenicznych.
W czwartek piosenkarka wystąpiła na gali Wiktorów. Tam zaprezentowała nie tylko występ z playbacku, ale również... owe pełniejsze kształty.
Powody są dwa
Teraz jednak postanowiła wytłumaczyć się ze swoich dodatkowych kilogramów.
Ostatnio czytałam złośliwe komentarze, że jestem spuchnięta. Nie – po prostu przytyłam. Najzwyczajniej w świecie. Szkoda, że ludzie z tego kpią. Raz jestem za chuda, raz jestem trochę pulchniejsza. Teraz mi się to równoważy, ale faktycznie troszkę nabrałam masy - przyznała "Jastrząb Postowi".
Wydaje mi się, że są dwa główne powody. Jeden jest taki, że kiedy byłam w trasie koncertowej, to nie było możliwości przytyć, bo to jest ogromny wysiłek fizyczny i bardzo regularne posiłki, bo mam określony czas na zjedzenie posiłku, w zależności od czasu rozpoczęcia prób, bo muszę mieć pustą, swobodną przeponę. To wyznacza mi bardzo rygorystyczny rytm dnia i trochę jestem jak sportowiec przed ważnymi zawodami. Teraz, kiedy są różne projekty telewizyjne, ale nie ma koncertów i trasy koncertowej no to ja po prostu sobie trochę odpuściłam - opowiedziała.
Artystka przyznała też, że mieszka w górach. A tam z kolei nie ma jodu, co również miało przyczynić się do zmiany w figurze.
A druga rzecz, to okazuje się, że w moich ukochanych górach nie ma jodu. Więc moja tarczyca jest wygłodniała jodu. Ja przez wiele lat byłam nad morzem. Teraz byłam u mojej naturoterapeutki, która sprawdziła mnie elektroimpulsami i stwierdziła, że nie ma kompletnie jodu. Więc muszę znaleźć jakieś fajne miejsce nad morzem i to podobno wyreguluje to, co zawsze miałam - dodaje.
Edyta przyznała też, że nie czuje się z paroma dodatkowymi kilogramami dobrze. Sprawia jej to problem z wyborami kreacji. Z drugiej strony zaś "nie rozumie też, dlaczego ludzie się z niej śmieją".
Natomiast jest to dziwne, że ludzie się z tego śmieją. Dlaczego się ktoś ma śmiać z człowieka? Jesteśmy ludźmi, przechodzimy różne etapy, jesteśmy zbyt szczupli, czasami pulchniejsi. Czy to jest powód, żeby z tego drwić? To chyba trzeba bardzo źle się czuć ze sobą, żeby komuś dokuczać z tego powodu. To samo dotyczyło Patrici Kazadi, też jej bardzo dokuczano. A jak schudła Adele, to jej powiedzieli, że nikt się z nią nie utożsami. Więc to jest ciekawy temat - zaczęła się zastanawiać wokalistka.
Czytaj też: Rosjanie zginęli przez... ukraińskie pszczoły? Owady zaatakowały żołnierzy! "Trzy zgony"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.