Wiadomość o śmierci Gabriela Seweryna wstrząsnęła fanami produkcji "Królowe życia", w której przez kilka lat występował. Karierę w telewizji TTV rozpoczął w 2016 roku razem ze swoim ówczesnym partnerem, Rafałem Grabiasem.
Mężczyzna trafił na SOR z objawami bólu w klatce piersiowej. Po dwóch godzinach doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Niestety mimo prób reanimacji pacjenta nie udało się uratować.
Seweryn już wcześniej zwierzał się w mediach społecznościowych, że nie czuje się dobrze i boi się śmierci. Wtedy jednak nikt nie spodziewał się, że może dojść do najgorszego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na pogrzebie Gabriela Seweryna pojawiły się tłumy. Rodzina celebryty nie mogła spodziewać się, że aż tyle osób będzie chciało uczestniczyć w jego ostatnim pożegnaniu.
Teraz głos po pogrzebie zagrała mama Seweryna, która żaliła się, że koszty pogrzebu okazały się bardzo wysokie.
ZUS daje tylko 4 tysiące, a to nie wystarczyło. Poszła na to także cała moja emerytura - zdradziła kobieta cytowana przez portal myglogow.pl.
Awantura na pogrzebie Seweryna?
Przypomnijmy, że po mediach krążyły doniesienia, że rodzina projektanta wynajęła ochroniarzy, którzy mieli dbać o porządek. Co więcej, jeden z uczestników pogrzebu Seweryna twierdził, że zawiązała się awantura, podczas której miały miejsce rękoczyny. Podobno w jednej z głównych ról wystąpił Kamil Biela, ostatni partner Seweryna.
Jest wiele niedomówień dotyczących pochówku. Rodzina nie wynajęła ochrony. To Kamil wynajął ochronę, bo czegoś lub kogoś bardzo się boi. Miejsce było zarezerwowane w zasadzie dla rodziny. Widać to na zdjęciach, że są dwa puste miejsca dla nieobecnych bliskich, a Kamil stoi z ochroną przy trumnie. Próbował iść w kondukcie żałobnym pierwszy. Gdy tylko doszło do tej sytuacji, szwagier wziął go za szmaty i wyrzucił - relacjonował portal światgwiazd.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.