Wiele emocji przynosi nowa edycja "Tańca z gwiazdami". Show jest magnesem na widzów, którzy z wielką uwagą śledzą poczynania uczestników. W ostatnim odcinku zaprezentowali oni układy taneczne do przebojów Krzysztofa Krawczyka.
Legendarny artysta zmarł 5 kwietnia 2021 roku. Był to wielki cios między innymi dla jego żony Ewy Krawczyk. Właśnie ona pojawiła się na widowni "Tańca z gwiazdami" przy okazji najnowszego odcinka.
Żeby tak się stało, musiała spełnić ściśle określone warunki. Jeden z nich z pewnością był sporym wyzwaniem dla wdowy po artyście.
Tutaj, do "Tańca z Gwiazdami" też dostałam zaproszenie pod warunkiem, że nie będę płakać. Uzbroiłam się w cierpliwość, nawet wzięłam tabletkę, żeby się nie rozpłakać, bo nie dałabym rady. Jest ciężko. Nie jest to jeszcze ten okres, który chciałabym, aby był, ale już raczkuje - powiedziała żona wokalisty w rozmowie z jastrzabpost.pl.
Poruszające wyznanie Ewy Krawczyk
W trakcie wywiadu wyznała również, że nadal nie doszła do siebie po stracie ukochanego męża. Jednocześnie ujawniła, że nie pamięta pierwszych trzech miesięcy spędzonych bez Krzysztofa Krawczyka.
Po śmierci artysty życie Ewy Krawczyk bardzo mocno się zmieniło. Mimo wszystko kobieta próbuje jakoś sobie radzić. Okazuje się, że obecnie sporo czasu poświęca remontowi domu.
Czas nie leczy ran. Po roku spędzenia żałoby w domu, na cmentarzu i w kościele wyszłam do ludzi, ale cały czas ciągnie mnie do domu. Jeszcze nie potrafię się znaleźć. Dopiero raczkuję w taj sytuacji, jest ciężko. Korzystam z pomocy lekarzy specjalistów. Muszę, pomaga - przekazała natomiast Krawczyk w rozmowie z Pudelkiem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.