O historii Piotra Kaszubskiego zrobiło się głośno w 2015 r. 20-latek brylował na salonach, przychodził na show-biznesowe eventy i reklamował swoje biznesy. Zajmował się sprzedażą kosmetyków, środków do wybielania zębów, był właścicielem kliniki medycyny estetycznej. W końcu 20-latkiem zainteresowała się prokuratura. Po prześwietleniu jego interesów, postawiono mu zarzut handlu niezarejestrowanymi preparatami na kwotę 28 mln zł. Kaszubski kpił sobie z wymiaru sprawiedliwości np. żądając zmiany zdjęcia w liście gończym na bardziej korzystne.
Jesienią 2021 r. odbyło się w jego sprawie posiedzenie sądu, po drodze Kaszubski nabawił się poważnych problemów ze zdrowiem. Z nowych doniesień wynika, że złożył w sądzie... zażalenie.
Mężczyzna, któremu postawiono poważne zarzuty, chciałby móc wyjechać z Polski. Jak podaje Plejada, Kaszubski chce uchylenia zakazu wyjazdu z kraju, który został na niego nałożony.
Kaszubski nigdy nie przyznał się do winy. W wywiadach opowiadał, jak wyglądał jego pobyt w areszcie: - W areszcie złamano mi stopę i nos. Złamano moje zdrowie, marzenia i ufność. Powrót do życia i wspomnienia twarzy morderców z aresztu, którzy mnie bili, wracają, gdy czytam w mediach, że otrzymali kolejne dożywocie.
Ostatnio wyjawił, że u jego mamy zdiagnozowano nowotwór opon mózgowych.
Operacja nowotworu opon mózgowych udała się! Mama bardzo obolała i osłabiona, ale już w domu. Tak bardzo dziękujemy za modlitwy i to potężne wsparcie okazane przez setki osób na Facebooku. Ostatnie dwa miesiące były najtrudniejszymi w naszym życiu. Przed nami powrót do zdrowia, sił i sprawności - pisał Piotr Kaszubski.
On sam z kolei nagle stracił słuch.
Trzy miesiące temu u mamy odkryto nowotwór opon mózgowych, a dzisiaj ja dostałem diagnozę "nagła głuchota idiopatyczna". Prawdopodobnie to wynik przebytej infekcji wirusowej. Trafiłem do szpitala Bielańskiego, gdzie dostałem zastrzyki ze sterydów i skierowano mnie do komory hiperbarycznej - wyznał na Instagramie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.