Stuart B. przez ponad 12 lat działał w polskim Internecie - najpierw pod pseudonimem "Polski Pingwin", a następnie pod tym szerzej kojarzonym, czyli "Stuu". Był on niekwestionowaną gwiazdą polskiego YouTube'a, jednym z największych influencerów w Polsce i zdaniem wielu odbiorców jednym z twórców polskiej kultury internetowej.
W ciągu ostatnich kilku tygodni na jaw zaczęły jednak wychodzić mroczne sekrety powiązane z jego przeszłością. Pierwsi o dowodach świadczących o kontaktach romantycznych i erotycznych z małoletnimi poinformowali Sylwester Wardęga i Mikołaj "Konopskyy" Tylko, którzy dowody przekazali prokuraturze. Ta zaś błyskawiczne rozpoczęła śledztwo i zabrała się za rozpracowywanie ogromnej afery znanej jako Pandora Gate.
Czytaj również: Ogromna afera w polskim internecie. "Zgnilizna moralna"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W jej centrum znalazł się właśnie Stuart B., za którym Prokuratura Okręgowa w Warszawie wydała list gończy. Ostatecznie Stuart B. został zatrzymany przez policję w Wielkiej Brytanii, w której się urodził i w której mieszkał po zawieszeniu internetowej kariery w 2020 r.
Nowe informacje o Stuarcie B. Prokurator potwierdza doniesienia
Prokuratura Okręgowa w Warszawie oskarżyła Stuarta B. o seksualne wykorzystywanie osób małoletnich poniżej 15. roku życia i rozpijanie małoletnich. Z uwagi na ciężar zarzutów i dbałość o przebieg śledztwa, wydany został również wniosek o tymczasowe aresztowanie youtubera. Jak zaś informuje radio RMF FM, w sobotę 19 października brytyjski sąd przychylił się do tego wniosku, co w rozmowie z Interią potwierdził prokurator Szymon Banna.
- Nakaz aresztowania z wnioskiem o wydanie podejrzanego polskiemu wymiarowi sprawiedliwości został już przekazany władzom brytyjskim, które zdecydowały o jego tymczasowym aresztowaniu na terytorium Wielkiej Brytanii. Obecnie oczekujemy na decyzję brytyjskiego sądu, który rozpatrzy nasz wniosek o wydanie podejrzanego do Polski - powiedział Banna.
Według medialnych doniesień Stuart B. natychmiastowo odwołał się od decyzji sądu i chce zamienić areszt na środki wolnościowe. Może chodzić więc o poręczenie majątkowe, zakaz opuszczania kraju czy dozór policyjny. Na niekorzyść oskarżonego gra jednak fakt, że wystawiony został już wniosek o jego ekstradycję do Polski.
Kiedy "Stuu" wróci do kraju, w którym rozkręcił swoją karierę? Na razie tego nie wiadomo. Mając na uwadze fakt, że wniosek nie został jeszcze rozpatrzony, proces ten może jeszcze trwać mniej więcej 2-3 miesiące, chociaż nie można tego przedziału brać za pewnik.