Maciej Stuhr równie często co przed kamerą wstępuje też w roli konferansjera. Podczas jubileuszowej gali Orłów, nagród Polskiej Akademii Filmów, syn znanego aktora ponownie wystąpił w charakterze gospodarza ceremonii.
Na scenie nie oszczędzał nikogo, łącznie z własnym ojcem, który niedawno usłyszał wyrok za prowadzenie auta pod wpływem alkoholu. Młody Stuhr celnie podsumował wybryk ojca, nawiązując przy okazji do nagrodzonego Orłem filmu Jerzego Skolimowskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Znam aktora, który znakomicie podłożył kiedyś głos pod osiołka. Państwo się domyślają, o kim mowa. Można powiedzieć: najsłynniejsze 07 w historii polskiego kina od czasów porucznika Borewicza. Któż z was nie chciałby zagłosować na niego w kategorii osioł roku? - powiedział ze sceny Maciej Stuhr i otrzymał głośne brawa rozbawionej publiczności.
Czytaj także: Anita Werner wstrząśnięta. Pokazała, co się dzieje
Gospodarz tegorocznej gali Orłów nawiązał rzecz jasna do filmu "Shrek". W polskiej wersji językowej w roli osiołka usłyszeć można właśnie Jerzego Stuhra, przyłapanego w połowie października na kierowaniu pojazdem pod wpływem alkoholu. Znany aktor miał w wydychanym powietrzu owe 0,7 promila.
Przypomnijmy, że 1 marca krakowski sąd wydał nieprawomocny wyrok w sprawie, zakazując artyście prowadzenia pojazdów przez trzy lata, karę grzywny w wysokości 12 tys. zł, 6 tys. zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej oraz zobowiązując go do pokrycia kosztów sądowych.
Jednak nie tylko ojcu Macieja Stuhra oberwało się na gali Orłów. Gospodarz bezlitośnie drwił także z posła Solidarnej Polski Janusza Kowalskiego, także porównując go do osła czy Jarosława Jakimowicza. O "gwieździe" TVP Info mówił w takim kontekście:
U nas wszyscy obrażają się za byle g*wno. Dziś "Seksmisja" by nie przeszła, bo seksizm, "Jak rozpętałem drugą wojnę światową", bo rasizm, "Sami swoi", bo ksenofobia, "Młode wilki", bo Jakimowicz - powiedział nawiązując do dawnego filmowego amanta.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.