Mikołaj Müller zmarł 19 marca. O śmierci aktora i śpiewaka poinformował jego bliski Leszek Kasprzak. W środę 31 marca 77-letni aktor został pochowany w Karczewie. W ostatniej drodze towarzyszyli mu m.in. jego uczniowie, byli członkowie Zespołu Gębule.
W dniu wczorajszym na Karczewskim cmentarzu pożegnaliśmy wyjątkowego człowieka - Mikołaja Mullera. Kondukt nie był zbyt liczny ale myślę, że miły sercu Mikołaja w pełni oddawał to czemu poświęcał się z pasją - napisał znajomy aktora Leszek Kasprzak w mediach społecznościowych.
Mikołaj Müller przez lata występował w Teatrze Lalki i Aktora „Marcinek” w Poznaniu, w Teatrze im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim, w Teatrze Polskim w Szczecinie, w Teatrze Muzycznym w Szczecinie. W latach 1968–1982 współpracował z Filharmonią Szczecińską jako akompaniator i konferansjer. W latach 80. występował również na deskach teatru w Niemczech. Przed śmiercią był aktorem Teatru Żydowskiego w Warszawie.
Müller zagrał także w wielu filmach i serialach. Widzowie mogą kojarzyć go z kultowych produkcji takich jak m.in. "Plebania", "Na dobre i na złe" czy "Świat według Kiepskich", w którym wcielił się w rolę majora Ryby.
Aktor chętnie pracował również z dziećmi i młodzieżą. W 1994 roku w Karczewie założył Zespół Gębule, z którym nagrał 3 płyty. Wśród swoich uczniów starał się zaszczepić dobry gust muzyczny.
Czytaj także: Katastrofa helikoptera. Nie żyje miliarder Petr Kellner
To już kolejna smutna wiadomość o śmierci aktora kultowego serialu "Świat według Kiepskich". W ostatnim czasie pożegnaliśmy także Dariusza Gnatowskiego, który wielał się w rolę Boczka oraz odtwórcę roli Mariana Paździocha - Ryszarda Kotysa. W lutym zmarł również występujący w "Kiepskich" aktor Stanisław Wolski.
Czytaj także: Policja w żałobie. Robert Kotuła nie żyje
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.