Był jedną z najistotniejszych postaci w zespole Kult. Choć nie należał do grupy założycieli, dołączył do nich zaledwie kilka miesięcy później w 1982 r. i grał przez kolejne 40 lat. Postanowił jednak odejść w 2020 r.
Janusz Grudziński był klawiszowcem. Grał też na gitarze i wiolonczeli. W dużej mierze odpowiadał za brzmienie zespołu, zwłaszcza podczas koncertów. Poza tym tworzył też muzykę filmową np. do serialu "Rodzina zastępcza".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niekiedy jednak potrafił doprowadzić swoich kolegów z zespołu do szewskiej pasji. Wszystko przez to, że Grudziński miał bardzo luźne podejście do prób i przygotowań do koncertów. Potrafił podczas nich... czytać gazety i książki.
"Gruda" zmarł 2 października. Na dwa tygodnie przed swoimi 62. urodzinami, które przypadały 17 października. To właśnie tego dnia wskazano datę pogrzebu muzyka.
"Pogrzeb Janusza Grudzińskiego odbędzie się 20 października o godzinie 10:15 w Kościele Świętego Krzyża (Krakowskie Przedmieście 3), po którym nastąpi wyprowadzenie na Cmentarz Parafialny w Tłuszczu do grobu rodzinnego" - przekazali bliscy na Facebooku.
Czytaj również: Jakimowicz komentuje wyniki wyborów. Nie hamował się
Janusz Grudziński otwarcie mówił o swoim nawróceniu. Zadedykował temu tematowi utwór "Olśnienie". Przyznał, że za jego sprawą również Kazik zbliżył się do Boga.
Wiara jest czymś wspaniałym, ale nie jest możliwa bez ciężkiej pracy. Jak każdy człowiek miałem okresy, kiedy wierzyłem głęboko, a potem przychodził czas zwątpienia. Kazik też był wierzący. Teraz chce wrócić do wiary. Kibicuję mu. Wiara pomaga zrozumieć sens niepowodzeń i cierpienia - mówił w rozmowie z Jackiem Cieślakiem.