W sobotę, 6 lutego w wieku 83 lat zmarł wybity aktor Krzysztof Kowalewski. Legendarny aktor po raz pierwszy ożenił się w latach 60. z kubańską tancerką Vivian Rodriguez. Para miała jednego syna Viktora, a ich małżeństwo trwało zaledwie 3 lata.
Później Krzysztof Kowalewski przez lata związany był z aktorką Ewą Wiśniewską. W 2002 roku aktor ożenił się po raz drugi z Agnieszką Suchorą. Aktorzy wspólnie grali w serialu "Daleko od noszy". Owocem ich miłości jest córka Gabriela.
Najdroższy. Najwspanialszy. Najczulszy. Nie przegrał żadnej walki! - napisała w mediach społecznościowych żona aktora, Agnieszka Suchora.
Viktor Kowalewski wraz z żoną i córką na co dzień mieszka w Los Angeles. 54-letni syn aktora pracuje w branży komputerowej, jest również trenerem żeńskiej drużyny piłkarskiej. Viktor zamieścił w mediach społecznościowych poruszający wpis, w którym zdradził, że aktor zmarł we śnie. Viktor wspomina ojca jako dowcipnego mężczyznę. Do wpisu zamieścił kilka rodzinnych zdjęć.
Jestem zmuszony publicznie wyrazić swój osobisty smutek. W południe czasu warszawskiego zmarł we śnie mój tata Krzysztof Kowalewski. Kocham go i wiem, że mnie kochał. Życie nie przygotowało go do roli ojca, ale z czasem wrósł w tę rolę i odegrał ją całkiem nieźle. Zawsze kończył rozmowę telefoniczną dowcipem, zaraz po tym, jak powiedziałem - "Ok, zadzwonię za kilka dni" - mogłem liczyć na słowa "hej, słyszałeś to". W ten sposób kończyliśmy każdą rozmowę, a on opowiadał mi dowcip. A ci, którzy go znają, wiedzą, że był w tym całkiem dobry. Będzie mi go bardzo brakowało.
Kowalewski miał jedyną wnuczkę, Sachę Kowalewski, która poszła w ślady dziadka i studiowała aktorstwo w Ruskin School of Acting w Los Angeles. 25-latka miała okazję zagrać razem z dziadkiem w filmie "Proceder". Sacha pożegnała swojego dziadka pięknymi słowami.
Dzisiaj odszedł mój dziadek. Bardzo się cieszę, że go poznałam i dostrzegłam podobieństwa między nami. Mój dziadek i ja nie mówiliśmy w tym samym języku, ale zawsze rozumiałam, jaki jest zabawny. Był aktorem tak jak ja, wiem, że dzięki niemu mam to we krwi. Na koniec powiem, że kiedy ostatnio byłam w Polsce oglądałem go w sztuce, stał sam na scenie przez 3 minuty i kombinował jak dostać się do krzesła, prosta komedia, a cała publiczność ryczała ze śmiechu, łącznie ze mną. I właśnie tak go zapamiętam jako dziadek, aktor, komik. - napisała Sacha na Instagramie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.