Małżeństwo Doroty Rabczewskiej z Emilem Stępniem skończyło się burzliwym rozstaniem. Wokalistka od tamtej pory próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Ma za sobą kilka związków, a ostatnio wzięła udział w programie "Doda. 12 kroków do miłości", w którym chciała znaleźć nowego partnera.
Dał Dodzie zegarek, którego nie kupił
W programie miłości nie znalazła, a teraz głośno jest o jej ostatnim małżeństwie. Ciekawą informację ujawnił Piotr Krysiak, który jest w sporze prawnym z byłym mężem Dody. Okazuje się, że do piosenkarki zapukał syndyk.
Syndyk masy upadłościowej spółki Ent One Inwestments domagał się zwrotu zegarka. To nie powinno dziwić, bo zegarek marki Rolex jest wart ponad sto tysięcy złotych. Został kupiony jako rekwizyt do filmu, a Stępień dał go w formie prezentu swojej ówczesnej żonie.
- Dwa czy trzy tygodnie temu zegarek trafił wreszcie do syndyka - zdradził informator Krysiaka.
Doda została zapytana o tę sprawę. W "Fakcie" potwierdziła, że taka sytuacja miała miejsce i dziś już nie posiada luksusowego zegarka.
- Z przyjemnością oddałam wszystkie prezenty od byłego męża. Tym bardziej, jeżeli, jak uważa syndyk, były kupione nie za jego pieniądze. Dla mnie to zamknięty etap i nie chcę mieć z tym nic wspólnego - przyznała.
Krysiak zdradził jeszcze jeden szczegół dotyczący spółki Ent One Inwestments. Prokuratura dotarła do faktur, z których wynika, że producent filmowy wynajmował śmigłowiec przy pracy nad filmem "Pitbull ostatni pies". I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie inny szczegół.
"Problem w tym, że ekipa filmowa nie miała zielonego pojęcia, że miała do dyspozycji helikopter. Na próżno go też szukać we wspomnianym filmie" - zdradza Krysiak.
Były mąż Dody rok temu usłyszał 45 zarzutów. Łącznie miał przywłaszczyć mienie o wartości 8,5 mln złotych. Rabczewska rozwiodła się ze Stępniem w ubiegłym roku po trzech latach małżeństwa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.