We wtorek na Playerze pojawił się dodatkowy odcinek ósmej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia", będący podsumowaniem losów części uczestników. Okazało się, że mimo deklaracji z finału ani małżeństwo Marty i Patryka, ani Justyny i Przemka jednak nie przetrwało. Ten ostatni opowiedział przed kamerami o kulisach rozstania z żoną, z którą był łącznie przez cztery miesiące.
Czytaj także: Klamka zapadła. Syn Kurzajewskiego zmienił nazwisko
Para spędziła wraz ze swoimi rodzinami wspólną Wielkanoc, wybrała się też razem na majówkę. Jak twierdził Przemek, spotykali się "praktycznie co tydzień". Głównie to on przyjeżdżał do Warszawy. Potem jednak, z wciąż niejasnych dla Przemka powodów, jego małżonka zdecydowała o rozstaniu, o czym poinformowała go za pośrednictwem SMS-a.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Justyna do Poznania za bardzo nie przyjeżdżała. Miałem do niej przyjechać, kupiłem bilety, zadzwoniła, że nie mam przyjeżdżać. Przez dwa dni nie rozmawialiśmy, telefonów nie odbierała, napisała, że mam ją zostawić w spokoju, nie dzwonić, nie chce ze mną rozmawiać, bo nie lubi rozmawiać. To wszystko zakończyło się przez SMS - wyznał Przemek w dodatkowym odcinku.
Czytaj także: 22-latka poleciała do Turcji. Z takim nosem wróciła
Jak przyznał 28-letni poznaniak, do dziś nie rozmawiał o przyczynach rozstania z Justyną. Tak naprawdę - jeszcze małżonkowie - nie utrzymują ze sobą kontaktu.
Moje relacje z Justyną są takie, że nie rozmawiamy ze sobą, więc jakieś spotkanie wspólne wydaje mi się, że nie wchodzi w grę. Chociaż może warto byłoby porozmawiać w końcu dlaczego, tak już na chłodno - podsumował Przemek.
Warto podkreślić, że w dodatkowym odcinku "Ślubu od pierwszego wejrzenia" Justyna nie wzięła udziału. Widzowie nie mieli więc szansy poznać jej wersji wydarzeń.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.