Beaty Kozidrak chyba nikomu nie trzeba specjalnie przedstawiać. Ta piosenkarka w branży muzycznej obecna jest od lat 70. Ostatnio odbyła koncert w Warszawie. W trakcie tego wydarzenia zgromadzeni zaczęli skandować wulgarne hasło.
Fani Kozidrak postanowili wyrazić swoją dezaprobatę względem rządów Prawa i Sprawiedliwości. Uczynili to w niewybredny sposób - przy użyciu wulgarnego hasła.
Na koncercie Beaty Kozidrak w Warszawie cała sala krzyczała "j***ć PiS" - czytamy w opisie jednego z tiktokowych nagrań.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kozidrak nie zganiła fanów. Jej gesty i ogólna postawa wskazywały natomiast na to, że takie zachowanie wręcz jej się podoba. - Niech żyje stolica! - mówiła ze sceny. - To było fajne, aż nóżka chodziła - dodała.
Nawiązywała też do afery podsłuchowej. - Nawet nie przewidywałam, że ten tekst znowu będzie aktualny. "Ściany mają uszy". Znowu jakaś afera jest, że ktoś nas podsłuchuje. No jest zaj***e - zaznaczała.
Chcecie tak żyć? Chcecie tak żyć? To wiecie, co macie zrobić. Tak jest, na wybory - podsumowała.
TVP reaguje na słowa Beaty Kozidrak
Na przytoczone wydarzenia i słowa zareagowały media sprzyjające władzy. Temat podjęła Telewizja Polska. Stwierdzono, że podczas koncertu Kozidrak doszło do "wulgarnego ataku na Prawo i Sprawiedliwość".
Artystka nie pozostała obojętna, okazywała wyraźną satysfakcję - czytamy na stronie TVP Info.
Oburzono się, że gwiazda pozwalała na wykrzykiwanie wulgarnych haseł. Podkreślono poza tym, że Kozidrak wręcz do tego zachęcała.
Piosenkarka niedawno była bohaterką relacji medialnych dzięki temu, że została przyłapana na prowadzeniu pojazdu w stanie upojenia alkoholowego - a potem zaskakująco łagodnie potraktowana w tej sprawie przed sąd. Tym razem znów postanowiła zaszokować - pisze TVP Info.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.