Mało kto wie, że Hubert Urbański z wykształcenia jest aktorem. Po maturze zdecydował się jednak na inny kierunek studiów. Była to filologia indyjska (inaczej indologia) na Uniwersytecie Warszawskim. W najnowszym wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" prowadzący ujawnił, jak to się stało, że wybrał tak nietypowy kierunek.
Czytaj także: Zmiany w życiu Katarzyny Dowbor. Nie mieszka już sama
Moje studia to sama końcówka lat 80. Szczerze i ze wstydem powiem, że to było absolutne dzieło przypadku. Na orientalistyce było parę ciekawych i egzotycznych kierunków, ale akurat tamtego roku był nabór na indologię. Egzaminy były z trzech języków - polski, angielski i rosyjski - a ja wtedy jakoś umiałem w języki – wyznał Urbański w rozmowie z "GW".
Prezenter TVN przyznał, że szybko się okazało, że filologia indyjska nie jest dla niego. Przygoda z tym kierunkiem nie trwała długo.
Od początku nie czułem się na miejscu, bo tam trafiali sami pasjonaci. Obcięła mnie pani od gramatyki opisowej języka hindi, którą to panią Danutę serdecznie pozdrawiam. A obcięła mnie bardzo zasłużenie, bo po prostu nic nie umiałem. Ale za to bardzo lubiłem się uczyć sanskrytu! – zdradził w wywiadzie.
Po roku Urbański podjął studia na Wydziale Aktorskim Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej (obecnie Akademia Teatralna) w Warszawie. Ukończył studia jednak nie napisał pracy magisterskiej. Gwiazdor jest zdania, że "był niedobrym aktorem".
Od 1994 r. Urbański pracował w różnych stacjach radiowych m.in.: Radio Zet, Tok Fm czy RMF FM. Od 1999 r. jest związany ze stacją TVN, dla której prowadził programy telewizyjne takie jak: "Milionerzy" czy "Jestem jaki jestem".
Prezenter kilka razy pojawił się w polskich filmach i serialach. Jego najbardziej zapamiętaną rolą była postać pułkownika Mieczysława "Rybaka" Skotnickiego w serialu "Czas honoru".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.