Filip Chajzer przeżywa niemały kryzys wizerunkowy. Zaczęło się od tego, że wplątał się w aferę dotyczącą LGBTQ+. Następnie światło dzienne ujrzał jego romans.
Gdy zdjęcia Chajzera i jego kochanki trafiły do sieci, dziennikarz wyprowadził się od matki 4-letniego synka. Opuścił Małgorzatę Walczak, by zamieszkać w hotelu.
Czytaj także: Nadchodzi nowe świadczenie. 1300 zł dla każdego!
Teraz natomiast postanowił odnieść się do relacji z synkiem Aleksandrem. W wywiadzie dla "Co za tydzień" zrelacjonował wspólny wyjazd z dzieckiem na trampoliny.
Jestem totalnym fanem takiego "męskiego tripu". Na Hel, na kemping, żeby pojechać razem. To jest zupełnie inna relacja, niż kiedy jesteśmy w domu. W domu moje dziecko na przykład bardzo marudzi i po prostu jest dzieckiem. Natomiast jak wyjeżdża ze mną, to jest sto procent dyscyplina - powiedział Chajzer.
Czytaj także: Piotr Kraśko wylądował w szpitalu! Wiadomo, co mu dolega
Filip Chajzer o relacjach z synkiem
Chajzer podkreślił, że gdy przebywa z synkiem, to panuje pełna dyscyplina. Z jego słów wynika, że potrafi opiekować się Aleksandrem w taki sposób, że chłopczyk w ogóle nie płacze.
Jesteśmy zadaniowi: ubieramy się, idziemy jeść, idziemy na plażę, pływamy. Jest konkret. Nie pamiętam, żeby moje dziecko na takim męskim wyjeździe choć raz płakało - zakończył.
Czytaj także: Nagła przerwa w transmisji. To wydarzyło się w Opolu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.