Wojciech Mann to prawdziwa legenda radia i telewizji. Bardzo długo współpracował z radiową Trójką. W końcu jednak pożegnał się z tą rozgłośnią, a rozstaniu towarzyszyła atmosfera skandalu.
Aktualnie jego głos można usłyszeć w Radiu Nowy Świat. Tworzy je razem z kolegami, którzy zostali zwolnieni z państwowej rozgłośni przy Myśliwieckiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Jeżeli chodzi o życie prywatne aktora, to dotychczas zbytnio się nim nie afiszował. Fakty są jednak takie, że miał dotychczas aż trzy żony. Z ostatnią - Ewą Bańską - doczekał się syna. Marcin ma już 31 lat i kroczy ścieżką kariery zbliżoną do tej, którą obrał ojciec.
O narodzinach syna Wojciech Mann opowiedział w rozmowie z "Vivą". Nie ukrywał, że to był dla niego zupełnie wyjątkowy moment.
To zawsze jest przeżycie, tym bardziej, że to mój jedynak. Byłem takim może nawet za bardzo zachwyconym ojcem. Patrzyłem: rośnie, nauczył się jeździć na rowerku, nauczył się jeszcze czegoś. Potem recenzował moje audycje, a potem zrobił coś sam. To wielka przyjemność. I myślę, że dałbym radę wychować dwójkę albo trójkę. Chyba żałuję, że nie miałem więcej dzieci. Wcześniej jednak nie miałem takiego imperatywu ani myśli typu: "O Jezu, żeby tylko to był syn, bo trzeba dom zbudować, drzewo zasadzić i syna spłodzić". Po prostu cieszyłem się, że będzie młoda krew w rodzinie. I pojawił się Marcin - podkreślił Wojciech Mann.
Syn Wojciecha Manna poszedł jego śladem
W 2012 roku Wojciech Mann wystąpił z synem Marcinem podczas opolskiego festiwalu. Wcielili się w duet prowadzących jednego z koncertów. Dwa lata temu Marcin zaliczył natomiast debiut na antenie Radia Nowy Świat - w charakterze gospodarza audycji "Próbny lot".
Słyszałem głosy, że jest do mnie podobny fizycznie, ale nie wagowo. Jest wyższy i jakby nawet młodszy. A jeśli chodzi o jego styl, zachowanie, próby mikrofonowe, to jestem zadowolony, że nie próbuje mnie kopiować, tylko robi to po swojemu. Czasem naraża się na moje uwagi, ale pyskuje i to dobrze, bo ma wytyczoną linię swojego działania. Bardzo się obawiałem, że nienawistnicy będą go hejtować, pisząc, że to ojciec załatwił mu pracę w radiu. To młodego człowieka może kompletnie zdołować. Taki specyficzny rodzaj nienawiści - podsumował słynny prezenter.
Czytaj także: 300 zł więcej do pensji! Szef musi się zgodzić
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.