Paulina Smaszcz nie znika z czołówek portali plotkarskich. O dziennikarce zrobiło się głośno choćby za sprawą jej wyznań na temat małżeństwa z Maciejem Kurzajewskim, który obecnie tworzy parę z Kasią Cichopek.
Ostatnio Smaszcz prowadziła live'a na Instagramie. Na nagraniu pojawiły się między innymi jej dwa mopsy. Przy okazji Paulina opowiedziała o wspólnym psie z Maciejem Kurzajewskim.
Bono to drogi owczarek ze specjalnej hodowli. Niewątpliwie można stwierdzić, że to wyjątkowe zwierzę. Dlaczego Smaszcz postanowiła się z nim rozstać?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paulina Smaszcz straciła Bono
Bono to prezent od Smaszcz dla Kurzajewskiego. Była żona podarowała mu go z okazji urodzin. Później oczywiście opiekę nad psem sprawowali wspólnie. Można się zatem domyślać, że dziennikarka mocno się z nim zżyła.
Bono od szczenięcia biega w ogrodzie przez cały dzień. Dom, który z Maćkiem mieliśmy, miał 500 metrów. Maciek mieszka w nim cały czas, w związku z tym ja do mieszkanka na drugim piętrze z balkonem nie byłam w stanie go wziąć. Dogadaliśmy się, że jak Maciek wyjeżdża, to ja wychodziłam i zajmowałam się psem, więc Bono został z Maćkiem, który nawet z nim biegał - przekazała Paulina, cytowana przez Pomponik.
Teraz dziennikarka ma dwa mopsy. Podczas live'a padło pytanie o to, jak wabią się te czworonogi. Wówczas była żona Kurzajewskiego ujawniła, że jeden z psiaków to "cudowna Wanda, ma siedem miesięcy i nazywamy ją wandalem". Okazało się jednocześnie, że Wanda gryzie, psuje i walczy.
Drugi pies to Baki. Smaszcz przekazała, że "wszystkie pochodzą ze sprawdzonej hodowli, gdzie psiaki są świetnie traktowane i mało tego, nie chorują".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.