Paulo Coelho to jeden z najbardziej znanych współczesnych pisarzy. Jego powieści od lat utrzymują się na listach bestsellerów. Swoją twórczością Coelho zdobył miliony fanów na całym świecie, choć nie zabrakło również krytyków. Po jego ostatnich słowach ta druga grupa może zdecydowanie się powiększyć.
Paulo Coelho podpadł fanom
Autor takich tytułów jak "Alchemik", "11 minut" czy "Weronika postanawia umrzeć" w piątek opublikował kontrowersyjny post na Twitterze. Pisarz musiał liczyć się z tym, że przez swoją popularność może mieć duży wpływ na kształtowanie poglądów swojej "fanbazy". Jego konto na Twitterze obserwuje aż 15,4 mln osób.
Kryzys na Ukrainie jest wygodną wymówką dla rusofobii - Paulo Coelho napisał na Twitterze.
Czytaj także: Przerażające ostrzeżenie dla Rosjan. Zdjęcie z Zaporoża
Pod postem wywiązała się gorąca dyskusja. Wpis ma już ponad 3 tys. komentarzy, a liczba wciąż rośnie. Pisarz prawdopodobnie widząc, że wielu osobom nie spodobały się jego słowa, postanowił nieco uściślić swoją myśl.
Byłem we Lwowie, Kijowie, Odessie, Jałcie, Czarnobylu (Ukraina) Przejechałem 10.000 km pociągiem z Moskwy do Władywostoku (Rosja) Tak, jest wojna: ale nie obwiniaj zwykłych ludzi - Coelho dodał w komentarzu pod swoim postem.
Fani jednak nie dali się udobruchać. W komentarzach pojawiły się oskarżenia o wspieranie rosyjskiej inwazji.
Jasne, powiedz mi Paulo, jak to jest wspierać inwazję i zbrodnie wojenne Rosji? - zapytał jeden z internautów.
Nie widzę powodu, by słuchać słów wypowiedzianych przez osobę, która nazywa tę krwawą, okrutną, bezwzględną wojnę, w której nie obowiązują żadne zasady, a WIĘCEJ UKRAIŃSKICH CYWILÓW niż żołnierzy zostało zabitych - "kryzysem" - dodała inna osoba.
Proszę, zamiast kłamać, pojedź do Mariupola i powiedz tej kobiecie o "rusofobii" - skomentowała kolejna osoba, publikując zdjęcie Ukrainki w ciąży, która cudem przeżyła rosyjski ostrzał szpitala położniczego.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.