Niemal na samym początku 2022 r., 10 stycznia, poinformowano, że nie żyje Bob Saget, komik i aktor znany najbardziej z popularnego familijnego sitcomu "Pełna chata", gdzie wcielał się w ojca rodziny. Miał 65 lat. Zmarł w swoim pokoju hotelowym w Ritz-Carlton w Orlando. Po kilku tygodniach rodzina wystosowała oświadczenie, w którym poinformowała, że Saget zmarł w wyniku "tępego urazu czaszki".
Pojawiły się jednak kontrowersje. Oficjalnie podaje się, że Saget miał uderzyć się czymś w tył głowy, zbagatelizować to i pójść spać. Jeden z lekarzy wypowiadających się dla "New York Times" komentował natomiast, że obrażenia przypominają "uderzenie kijem baseballowym w głowę" lub "upadek z 6-9 metrów".
PRZECZYTAJ TEŻ: Rodzina Boba Sageta pozwała urzędników. Zablokowali wyciek zdjęć
Żona Sageta, Kelly Rizzo, a także ich trzy córki, postanowiły pozwać biuro szeryfa hrabstwa Orange i biuro koronera, by zablokować wyciek szczegółów dotyczących śmierci aktora. Sąd przyznał bliskim gwiazdora rację.
Teraz Kelly opublikowała zdjęcie, do którego pozowała z Sagetem. Jak przyznaje, trudno jej się pogodzić z tym, że od dwóch miesięcy żyje jak w innej rzeczywistości.
Teraz czas znaczy wszystko i nic jednocześnie. Można liczyć tygodnie, miesiące, ale to surrealistyczne doświadczenie. Jak to możliwe, że nie ma cię dwa miesiące? Mam wrażenie, że jeszcze wczoraj tu ze mną byłeś, a jednocześnie czuję się tak, jakbyś nigdy nie odszedł - napisała żona uwielbianego aktora.
Rizzo pięć dni po śmierci męża zamieściła w sieci obszerny wpis. Opowiadała w nim, jakim człowiekiem był Bob Saget. Łzy wywoływały jej słowa z samego początku wpisu.
Mój słodki mąż. Staram się nie myśleć już o tym, że zostałam okradziona z czasu. Zamiast o tym, myślę sobie: jaką szczęściarą byłam, że mogłam być tą jedyną, która poślubiła najbardziej niesamowitego człowieka na tym świecie. Byłam jedyną, która ruszyła z nim w tę dziką jazdę i byłam w jego życiu przez sześć lat. Mieliśmy czas, by się uszczęśliwiać i by na zawsze zmienić swoje życie. Byłam tą, która go kochała i wielbiła go. Zasługiwał na mnóstwo miłości - pisała.