Joanna Racewicz niemałą popularność zyskała za sprawą występów w telewizji. Jest doskonale kojarzona przez widzów Polsatu News. Warto jednak mieć na uwadze również to, że Racewicz udziela się także na innych płaszczyznach.
Była prezenterka "Panoramy" tworzy książki reporterskie. W zeszłym roku premierę zaliczyła jej publikacja "To nie kraj, to ludzie". Opisała w niej sytuację uchodźców z Ukrainy. Poza tym przybliżyła konsekwencje konfliktu zbrojnego za naszą wschodnią granicą.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
W styczniu wypuszczona została kolejna książka Racewicz. Dziennikarka napisała ją wspólnie z Kiarą Ulli. "Sypiając z prezesem" to kilka historii, które są inspirowane prawdziwymi wydarzeniami. Bohaterkami są kobiety, które tkwią w toksycznych związkach z wysoko postawionymi mężczyznami. Książka powstała z myślą o ofiarach przemocy.
Wiele z nich, zanim weszło w toksyczną relację, miało swoje firmy, miało swoją pozycję, swoje pieniądze. Potem słyszały: kochanie, zostaw tę pracę, zostaw tę firmę, ja się tym zajmę, a ty będziesz leżała i pachniała. I uwierzyły w tę bajkę - powiedziała Racewicz w rozmowie z Plotkiem.
Joanna Racewicz tkwiła w niezdrowej relacji
Dziennikarka ujawniła, że jakiś czas temu również tkwiła w toksycznym związku. - Czynnej agresji nie doświadczyłam, ale byłam obiektem biernej. Tej, która próbuje przykrawać cię do swojego obrazu. Rodzaj mężczyzny-pigmaliona, który chce sobie "wychować" kobietę według wydumanego wzorca - podkreśliła.
Milczenie też jest formą agresji (...). Doświadczyłam próby tzw. cichych dni przez prawie tydzień. I powiedziałam sobie, że to jest moja granica - podsumowała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.