Tomasz Kammel niedawno przeżył rodzinną tragedię. Zmarł jego ukochany ojciec, o czym pisaliśmy. Gwiazdor zdążył pojechać do niego do Niemiec dosłownie godzinę przed śmiercią.
Prezenter nie pojawił się na dyżurze w TVP. Na szczęście stacja szybko znalazła zastępstwo za niego tego dnia.
Propozycja od Telewizji Polskiej
Kammel od lat jest czołową gwiazdą Telewizji Polskiej. Nic więc dziwnego, że niemal od razu dostał od szefostwa propozycję, by odpocząć od pracy i w spokoju przeżyć żałobę.
Tomek mógł iść na dłuższy urlop. Powiedziano mu, że załatwią za niego zastępstwo w "Pytaniu na śniadanie" i podczas Sylwestra Marzeń, ale odmówił - powiedział "Super Expressowi" kolega prezentera.
Dziennikarz jednak woli wrócić do pracy. Jak tłumaczy jego przyjaciel, dzięki temu będzie miał czym zająć myśli. Tak było właśnie podczas konferencji sylwestrowej, którą poprowadził jak prawdziwy profesjonalista - nie pokazując smutku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.