Roksana Węgiel zawsze podkreślała, że jest katoliczką. Jakiś czas temu, goszcząc w programie "Obgadane" w o2, podkreślała, że chodzi do kościoła razem ze znajomymi, i że osoby, które uczęszczają na mszę nie są żadnymi "wapniakami".
Trzeba trochę przełamać ten stereotyp Kościoła, bo każdy myśli, że jak ktoś chodzi do kościoła, to jest po prostu jakimś starym wapniakiem. Chodzę do kościoła z moją ekipą, która jest bardzo, że tak powiem, współczesna i totalnie to są super ziomale, więc trzeba trochę uświadamiać ludzi - mówiła wówczas.
Ostatnio jednak trochę podpadła środowisku katolickiemu. Wszystko przez to, jak wypowiedziała się na temat aborcji.
Jestem katoliczką, ale uważam, że Bóg dał nam wolną wolę i jak zadano mi pytanie o aborcję, to uważam, że nie powinno się nikomu niczego zabraniać - mówiła u Kuby Wojewódzkiego.
Konsekwencje kontrowersyjnej wypowiedzi
Ta wypowiedź nie spodobała się wielu chrześcijańskim mediom, w tym Radiu Maryja. Na stronie rozgłośni o. Tadeusza Rydzyka pojawił się felieton autorstwa Wojciecha Grzywacza.
Zdaniem autora, Roksana mogła to powiedzieć, by zyskać większą popularność, jednak ta wypowiedź może przekreślić jej dotychczasowe działania w celu szerzenia wiary u młodych ludzi.
Zastanawiać też może to, jak to się spina w głowie osoby, która nie raz mówiła głośno o swojej wierze, dawała jej świadectwo i występowała np. na festiwalach muzyki chrześcijańskiej. Trzeba to docenić, choć niestety słowa o tzw. aborcji bardzo wiele z tego dobra mogą przekreślić. W tym miejscu warto też przypomnieć, że Roksana Węgiel mówi, że przełomowe dla jej wiary było uczestnictwo w spotkaniach modlitewnych wspólnoty suspendowanego obecnie ks. Daniela Galusa - dywaguje Grzywacz.
- Nie raz widziałem, jak jego zwolennicy szczycili się, że piosenkarka jest przykładem na dobre owoce, jakie wyrastają z dzieła ks. Galusa. Jak jednak widać, nie jest tak kolorowo i to powinna być nauczka dla tych środowisk, że rozeznawanie owoców nie jest takie proste - możemy przeczytać dajej w felietonie Radia Maryja.
Zdaniem autora, piosenkarka nie powinna deklarować, że "jest katoliczką, ale...". Według niego "to nie my mamy zmieniać i segregować sobie zasady wiary, ale to wiara ma zmieniać nas, nasze myślenie i postępowanie". Powołał się na słowa ks.kard. Josepha Ratzingera:
Kościół nie jest sklepem samoobsługowym, w którym każdy wybiera sobie to, co mu się podoba, co uzna za jeszcze pasujące do dzisiejszych czasów i do przyjęcia we własnym życiu. Pismo Święte nie jest supermarketem, z którego można wybrać kilka towarów, które się nam spodobają, a resztę odrzucić, ale jest objawieniem się Boga, przez które wskazuje On nam naszą drogę.
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.