Jarosław Wałęsa opublikował w sieci kilka zdjęć ze świąt, które spędzał w rodzinnym gronie. Na jednej fotografii widzimy, jak polityk PO pozuje z żoną i dziećmi. Przy okazji syn byłego prezydenta złożył wszystkim świąteczne życzenia.
Na drugim zdjęciu Jarosław Wałęsa pozuje z kotem. "O co chodzi z Jarkami i kotami?" - pyta z przekąsem polityk PO.
Też uwielbiam koty i przez pomyłkę niektórzy mówią do mnie panie Jarku - zażartował w odpowiedzi jeden z internautów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nietrudno się domyślić, że Wałęsa nawiązał do Jarosława Kaczyńskiego, który od lat jest zapalonym kociarzem.
Prawdziwym hitem stały się zdjęcia prezesa PiS czytającego "Atlas kotów" podczas głosowania w Sejmie. - Czytałem sobie, zamiast wysłuchiwać kolejnych opowiadań o rzeczywistości, której nie ma - tłumaczył kilka lat temu Kaczyński.
Czytaj także: Jarmark w Pradze. Aż zrobiliśmy zdjęcia cenom
W jednym z wywiadów dla Interii Jarosław Kaczyński zdradził, że jego koty mają wyraziste charaktery. - Czarny przypomina mi kota, którego kiedyś miałem, a który wymiarami był bliski Godzilli. Przy tamtym to jednak Czaruś jest po prostu dużym czarnym kotem. Oba z Fioną jakoś tam ze sobą żyją, ale pokazują, że nie ma zmiłuj, tłuką się po pyskach regularnie. Nie jestem w stanie zrozumieć powodów tych walk - koty mają swój świat - tłumaczył.
Prezes PiS pozwala swoim kotom na wiele. Swobodnie mogą korzystać z dostępnych w domu Kaczyńskiego siedzisk. - Oba najpierw wchodzą do mojego pokoju, a później na tapczan. Kiedy się odwracam, kot wygania kocicę, bo lubi być sam. Ja mam dobrą kocicę i złego kota. Jest między nimi pewna konkurencja. Chodzi o to, gdzie kto śpi - wyznał w rozmowie z "Super Expressem".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.