"Z wielkim smutkiem i żalem przyjęliśmy wiadomość, że dzisiaj rano 8 czerwca 2024 roku zmarła Wanda Siemaszko, znakomita aktorka związana z Teatrem Żydowskim prawie nieprzerwanie od 1970 roku. Stworzyła u nas dziesiątki ról" - napisali członkowie zespołu teatralnego w Teatrze Żydowskim w Warszawie.
W ten sposób pożegnali aktorkę teatralną Wandę Siemaszko, która zmarła w wieku 93 lat, w sobotę, 8. czerwca. Aktorka związana była z teatrem Żydowskim od lat 70.
Kim była Wanda Siemaczko?
Wanda Siemaszko ukończyła PWST w Krakowie, pracowała w Teatrze im. Stefana Żeromskiego (Kielce-Radom), Bałtyckim Teatrze Dramatycznym im. Juliusza Słowackiego (Koszalin-Słupsk), Teatrze im. Adama Mickiewicza w Częstochowie, Teatrze im. Wojciecha Bogusławskiego w Kaliszu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W Teatrze Żydowskim zagrała m.in. Hudł w "Tewje Mleczarzu" w reż. Chewela Buzgana, Gitł w "Dzbanie pełnym słońca" i Leę w "Błądzących gwiazdach" w reż. Szymona Szurmieja, Szoszę w "Śnie o Goldfadenie" w reż. Jakuba Rotbauma.
Czytaj także: Nie żyje Izabela Olszewska. Aktorka miała 94 lata
Od "Dybuka" w reż. Mai Kleczewskiej, która odkryła aktorkę dla kolejnych pokoleń reżyserek i reżyserów, Wanda Siemaszko prawie nie schodziła ze sceny. W jednym z wywiadów podkreślała, że to jej ulubiona rola w karierze aktorskiej.
U Kleczewskiej zagrała także w "Golemie" i "Berku". W ostatnich latach zapisała się w pamięci widzów także rolami w spektaklach Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego.
Dla Wandy Siemaszko teatr był całym życiem, jakby niczego poza nim nie miała, a może właśnie miała dzięki teatrowi wszystko. Kiedy wchodziła na scenę, omal 90-letnia, zyskiwała młodzieńczą energię i radość. Była dumna, że w tym wieku gra Szekspira i tę dziewczynę, Mirandę, którą kochała - napisał zespół teatralny żegnając artystkę.