Małgorzata Daniszewska zmarła 3 października, równo rok po śmierci Jerzego Urbana. Była właścicielką tygodnika "Nie", wydawczynią tego czasopisma i wieloletnią dziennikarką takich tytułów jak "Art & Business" i "Zły".
Przez 30 lat towarzyszyła Jerzemu Urbanowi w tworzeniu satyrycznego i antyklerykalnego czasopisma. Z małżeństwem (również przez prawie trzy dekady z przerwami) współpracował także poseł Koalicji Obywatelskiej Andrzej Rozenek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Andrzej Rozenek wspomina Małgorzatę Daniszewską: Do Urbana mówiła "Łysy"
W rozmowie z nami parlamentarzysta nie ukrywa smutku i wzruszenia z powodu odejścia Daniszewskiej, która była żoną jego szefa i przyjaciela.
Znaliśmy się bardzo dobrze. Była przecież żoną Jurka. Gosia była bardzo ciepłą osobą, do Jurka mówiła pieszczotliwie "Łysy". Nas też zawsze traktowała najlepiej, jak mogła. Ciężko jest mi coś tak powiedzieć na gorąco. To smutny moment - powiedział o2.pl Rozenek, który jednocześnie potwierdził informację o śmierci Daniszewskiej.
Poseł KO dodał, że z Małgorzatę Daniszewską i Jerzego Urbana łączyła "wyjątkowa więź".
To była osoba, która przede wszystkim bardzo kochała Jurka Urbana. Tworzyli parę wzajemnie w sobie zakochanych ludzi. Symbolem tej miłości jest zresztą to, że zmarła równo rok po Jurku - dodał w rozmowie z o2.pl Andrzej Rozenek.
Przypomnijmy, że wdowę po Jerzym Urbanie i swoją byłą już szefową wspominał na Facebooku także aktualny redaktor naczelny tygodnika "Nie" Waldemar Kuchanny.
W redakcji nazywaliśmy ją Mamusią, przez analogię do Urbana-Tatusia. Byli niezwykłą parą i niezwykle się kochali. Razem tworzyli i redagowali tygodnik. Marcie (córce Daniszewskiej - przyp. red.) wyrazy szczerego współczucia - napisał szef tygodnika "Nie" Waldemar Kuchanny na Facebooku.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.