Dorota Wellman choć znają ją wszyscy, niezwykle chroni swojej prywatności. - Nie lubię rozmawiać o sprawach prywatnych, dlatego nie mam mediów społecznościowych. Nie uważam, że świat powinien jeszcze interesować się moim życiem prywatnym. Jak sama nazwa wskazuje, jest ono prywatne - mówi w rozmowie z "Plejadą".
"To byłaby wartość"
Nie oznacza to jednak, że nigdy nie założy Instagrama. Jeśli już miałoby ją coś nakłonić do tego, to musiałoby to być "coś wartościowego".
Nie chcę, a jeśli w ogóle kiedykolwiek przyszłoby mi to do głowy, to zrobiłabym konto instagramowe, które mówiłoby o pracy. Nie, że fotografia [tutaj Dorota robi miny, jak podczas robienia selfie - przyp. red.] w windzie. Nie, zrobiłabym Instagram, który informuje o tym, co robimy, jak wygląda nasze życie, jak jedziemy do gościa, z kim będziemy rozmawiać, dlaczego tam stoi 50 osób i wszyscy gapią się w ekran, skąd wy się wzięliście. Myślę, że kulisy pracy w telewizji byłyby dla innych interesujące, bo nigdy tm nie zaglądamy. To byłaby wartość! - wyznała dziennikarka "Plejadzie".
Natomiast dla samego fotografowania się "rano wstałam" albo "właśnie się kładę", "zjadłam naleśnika" - no przyznam szczerze, że to nie jest mój świat - dodała.
Wygląda więc na to, że Dorocie Wellman nie podoba się, jak to robią koleżanki po fachu. Myślicie, że miała na myśli np. Małgorzatę Rozenek, która znana jest z pokazywania wszystkiego w mediach społecznościowych?
Karolina Sobocińska, dziennikarka o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.