15-letnia kariera Anny Wendzikowskiej w "Dzień dobry TVN" dobiegła końca. Gwiazda uznała, że to dobry moment, by pożegnać się z ekipą programu.
Doszłam do wniosku, że jak nie zamknę pewnych drzwi, to nie otworzą się kolejne. Nie miałam i nie szukam zastępstwa za tę pracę, bo chciałam stworzyć taką pustą przestrzeń, żeby nie projektować nic ze swojego ego, tylko żeby przyszło do mnie coś, co będzie naturalne - powiedziała dziennikarka w rozmowie z jastrzabpost.pl.
Następnie podkreśliła, że decyzja o odejściu z "Dzień dobry TVN" nie była dla niej łatwa. Wszystko dlatego, że spędziła tam 15 lat, ale też pokochała tę pracę i redakcję.
Co sprawiło, że postanowiła rozstać się ze stacją? - Ta decyzja dojrzewała we mnie dosyć długo. Parę razy o tym mówiłam, były deklaracje i obietnice ze strony mojego szefostwa, odnośnie rzeczy, które nie do końca mi grały, ale ta decyzja ciągle mi kołatała w głowie - zdradziła.
Ujawniła ponadto, że w ostatniej fazie nawet nie próbowano jej zatrzymać. - Miałam takie poczucie trochę jak w relacji, że próbujesz, próbujesz, walczysz o to, ale przychodzi taki moment, że składasz broń - zauważyła Anna Wendzikowska, cytowana przez jastrzabpost.pl.
Czytaj także: Biedronka zwariowała. 5.09. zaczyna się mega promocja
Anna Wendzikowska wymownie o Annie Tatarskiej
Annę Wendzikowską w "Dzień dobry TVN" zastąpiła Anna Tatarska. Była już prezenterka programu bardzo dosadnie odniosła się do tej modyfikacji.
Nic złego na temat umiejętności Ani czy też jej kompetencji i umiejętności nie mogę i nie zamierzam, bo bym skłamała, czy kierowałyby mną jakieś niefajne emocje, natomiast muszę powiedzieć szczerze, że Ania była jednym z powodów dla których odeszłam z "Dzień Dobry TVN" - podsumowała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.