Jeden z liderów Lewicy nie czekał do 14 lutego, aby świętować wraz z żoną. Krzysztof Gawkowski został złapany przez dziennikarzy "Super Expressu", gdy realizował niespodziankę dla swojej ukochanej.
Trzeba przyznać, że minister cyfryzacji bardzo się postarał. Postawił na doznania kulturalne i kulinarne, przygotowując dokładnie plan na wspólny wieczór. Kupił bilety do teatru i zarezerwował stolik w bardzo dobrej restauracji.
Lubimy z żoną wspólnie spędzać czas, zwłaszcza odwiedzając teatry. W ostatni weekend była szczególna okazja, bo zbliżają się walentynki - powiedział Gawkowski dziennikarzom "Super Expressu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Para udała się na spektakl w "Teatrze 6. piętro", a następnie przeniosła się na romantyczną kolację. Tam polityk i jego żona zamówili placki z cukinii, tagliatelle i burgera z avocado.
Gawkowski świętuje walentynki
Dlaczego wicepremier i jego żona świętowali na kilka dni przed walentynkami? Powodem są obowiązki szefa resortu cyfryzacji.
Obowiązki rządowe w tygodniu nie pozwolą wygospodarować dużo czasu. Postanowiłem wynagrodzić ten czas żonie wcześniej na wspólnym spektaklu i kolacji. Sztuka "Bóg Mordu" była świetna, a kolacja we dwójkę wynagrodziła ostatni czas, gdy nie mieliśmy go dużo dla siebie - tłumaczył wicepremier w rozmowie z "Super Expressem".
Po minie małżonki lidera Lewicy widać było, że niespodzianka się udała. Para bawiła się znakomicie. To dowód, że na wspólne świętowanie wcale nie trzeba czekać do 14 lutego. Walentynki mogą trwać cały rok.