Rozpad związku Martyny Wojciechowskiej i Przemysława Kossakowskiego to jedno z najgłośniejszych wydarzeń w polskim show-biznesie w tym roku. Ostatnio trochę czasu z dziennikarzem spędziła Sylwia Bomba. To jego koleżanka ze stacji TTV.
W rozmowie z "Faktem" wyjawiła, że widziała, jak przygniatał go smutek po rozstaniu. - Widziałam Przemka na planie programu i wydawało mi się, że jest po prostu smutny, że to nie jest ten Przemek, którego ja kiedyś poznałam, który zadawał dużo pytań i był wszystkich ciekawy - podkreśliła Bomba.
On zawsze stał z boku, ale przez zadawanie pytań i dociekanie, zawsze był zauważalną osobą. Zawsze się go wyczuwało. A teraz bardzo przygasł - dodała.
Liczyła na szczęśliwe zakończenie
Sylwia Bomba nie ukrywa, że miała wielką nadzieję na to, iż Wojciechowska i Kossakowski wrócą do siebie. - Miałam długi czas nadzieję, że to są tylko plotki i że zaraz wyskoczą nam razem za rękę i powiedzą, że to nieprawda i że wszystko wspaniale, bo przecież to jest taka miłość, że nie może się skończyć - zaznaczyła.
Martynę z kolei poznałam dopiero w tym roku na ramówce TVN, więc nie umiem stwierdzić, jak ona się czuła. Natomiast obserwując jej Instagram, a jestem dobrą obserwatorką, wydaje mi się, że ona była tym bardzo przybita, że to była rzecz, której się nie spodziewała - podsumowała Bomba.
Wojciechowska i Kossakowski rozstali się po trzech latach związku. Pobrali się zaledwie trzy miesiące przed zakończeniem relacji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.