Programy na żywo, jak wiadomo, rządzą się swoimi prawami. Problemy techniczne, zdarzenia losowe - nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem, o czym od czasu do czasu przekonują się widzowie. W czwartek dość niecodzienna sytuacja miała miejsce na antenie TVN.
Ten, kto punkt 19 włączył telewizor, by obejrzeć główne wydanie "Faktów", mógł być zaskoczony. Ruszający zazwyczaj punktualnie program tym razem rozpoczął się z lekkim poślizgiem.Nic więc dziwnego, że gospodarz tego wydania, Grzegorz Kajdanowicz rozpoczął "Fakty" od kilku słów wyjaśnień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Dobry wieczór. Witam państwa z niespełna dwuminutowym opóźnieniem, ale jak państwo widzieli, emocje podczas pierwszego Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie był bardzo duże - powiedział dziennikarz TVN, następnie informując widzów o wynikach polskich skoczków.
- Polacy na drugim i trzecim miejscu, konkretnie Piotr Żyła i Dawid Kubacki. Do Oberstdorfu w "Faktach" będziemy wracać - zapewnił Kajdanowicz, przechodząc następnie do politycznych tematów dnia.
Czytaj także: Przepowiednia z 1969 roku. Oto co mówił Joseph Ratzinger
Warto przypomnieć, że w połowie listopada TVP tak hucznie świętowała swoje 70-lecie, że główne wydanie "Wiadomości" wystartowało z ponad 20-minutowym opóźnieniem. Mimo to, Michał Adamczyk, który prowadził wówczas program, przywitał się z widzami jak gdyby nigdy nic. Zapewne z rozbiegu wspomniał, że jest 19:30, choć faktycznie zegary wskazywały wówczas 19:52.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.