Poniedziałek jest piątym dniem nieuzasadnionej inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę. Rosja wystrzeliła do tej pory ponad 350 pocisków na ukraińskie cele, niektóre uderzając w infrastrukturę cywilną. Giną cywile, a wielu Ukraińców ucieka z kraju, aby chronić siebie i swoje dzieci.
W pomoc Ukrainie mocno zaangażowała się Polska. I nie chodzi tylko i wyłącznie o sferę polityczną, ale także gesty zwykłych ludzi. Przez cały weekend w Polsce zbierane były paczki z żywnością czy lekami, które zostaną przetransportowane na Ukrainę.
Pomagają także sportowcy. Akop Szostak w mediach społecznościowych zdradził, że wpłacił dużą kwotę, aby wesprzeć Ukrainie. Postanowił wpłacił 50 000 zł na rzecz pomocy na Ukrainie.
Wojna nigdy nie jest dobra. Dla nikogo. Cierpią dzieci, kobiety, mężczyźni, całe rodziny, zwierzęta. Każdy pomaga jak może. Ktoś finansowo, ktoś w transporcie, ktoś mentalnie. KAŻDA POMOC CENNA. Jeśli ktoś może tutaj wspomóc, nawet symboliczną złotówką, będziemy szczęśliwi i wdzięczni, że razem możemy coś zmienić.Nawet jeśli całego świata nie zbawimy. Zbiórkę zaczęliśmy od własnej wpłaty - napisał w mediach społecznościowych.
Zaprawiony z wojną
Akop Szostak doskonale rozumie jak czują się teraz mieszkańcy Ukrainy. Sam urodził się na Białorusi. Jego biologiczny ojciec był komandosem w siłach specjalnych. Stacjonował w miejscowości Kobryń.
To było małe miasteczko, w którym mieszkały tylko rodziny wojskowych. Do dziś pamiętam helikoptery latające o czwartej nad ranem, spadochroniarzy lądujących w miasteczku, syreny - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.