Podczas konferencji prasowej w Ankarze, Siergiej Ławrow został zapytany przez ukraińskiego dziennikarza o kradzieże Rosjan w Ukrainie. Szef rosyjskiego MSZ nie ukrywał swojego zaskoczenia pytaniem, jednak odpowiedział, atakując przy okazji prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
O nerwowe zachowanie Ławrowa w czwartkowym programie "Kropka nad i" Monika Olejnik postanowiła zapytać swojego gościa Radosława Sikorskiego.
Mieliśmy okazje usłyszeć Siergieja Ławrowa, który chyba stracił rezonans. Stracił w ogóle… jakoś zdenerwował się strasznie – zaczęła Monika Olejnik.
– Rezon chyba [pewność siebie- przyp. red.] – poprawił ekspresowo prowadzącą były szef MSZ.
Czytaj także: Nowy kierunek na uczelni Rydzyka. Spadniecie z krzeseł
– Rezon, przepraszam – poprawiła się Olejnik i kontynuowała pytanie o Ławrowa. – Zdenerwował się, kiedy usłyszał pytanie od dziennikarza ukraińskiego "co jeszcze będziecie sprzedawać, co ukradliście Ukrainie". I widać, że pan Ławrow bardzo był zdenerwowany. No nie mógł zapalić papierosa, jak kiedyś z panem na balkonie palił – przypomniała gospodyni programu.
Radosław Sikorski przyznał, że Ławrow "ma powody do nerwów". – Zdaje się, próbował rezygnować, ale dzisiaj jest rzecznikiem reżimu popełniającego zbrodnie wojenne i winnego agresji. Jest pod sankcjami on osobiście i jego rodzina. Za to wszystko będą konsekwencje kiedyś – zwrócił uwagę Sikorski.
– Będą? Na pewno? – dopytywała Monika Olejnik.
– Będą. Uchwaliliśmy dzisiaj w Parlamencie Europejskim także to, że winni zbrodni wojennych na Ukrainie muszą być ukarani przez specjalny trybunał – zapewnił Sikorski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.