Chwile grozy w "Pytaniu na śniadanie"? To wcale nie jest żart. Sobotnie wydanie było pełne niespodzianek za sprawą czworonożnych gości programu. Ida Nowakowska i Tomasz Wolny przeprowadzili rozmowę z właścicielami psów oraz kotów popularnych w mediach społecznościowych.
Zwierzęta były siebie bardzo ciekawe. Nie obyło się bez małej wpadki w programie na żywo. Zaczęło się od reakcji dużego psa na suczkę, którą Ida Nowakowska trzymała przez chwilę na rękach. Mina prezenterki mówiła wszystko. Zestresowała się zachowaniem czworonogów, w wyniku czego zabrała małą Apkę z dala od dużego psa pilnowanego przez Tomasza Wolnego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Wpadka w "Pytaniu na śniadanie". Zwierzęta dały popis
Psy, które były pod okiem prowadzących, zaczęły na siebie powarkiwać, jednak szybko udało się opanować sytuację. Tomasz Wolny obrócił to w żart, mówiąc o "ustalaniu ról". Chwilę później doszło jednak do kolejnej sytuacji.
Tym razem to kot pokazał, kto tu rządzi. Zwierzak trzymany na rękach przez właściciela był zaczepiany i obwąchiwany przez małe pieski, które biegały pod jego nogami. To nie spodobało się srebrzystemu Homerowi, który w nerwach zaczął syczeć na psich łobuzów. Wszystko uwieczniła kamera. Jak to bywa w programie na żywo, zachowanie to nie umknęło uwadze widzów.
Na sytuację między kotem a dwoma rozrabiakami zareagował też największy czworonóg. Wstał i rozbudzony zaczął przyglądać się całej sytuacji. Na szczęście chwilę później wrócił na swoje miejsce i nie mieszał się już w bójkę dwóch gatunków.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.