We wtorek 12 grudnia na Wiejskiej dużo się działo. Donald Tusk wygłosił swoje expose, potem rozpoczęła się seria 250 pytań. Ale zanim się zakończyła, doszło do incydentu z udziałem posła Konfederacji.
Około godz. 17 Grzegorz Braun chwycił za gaśnicę proszkową, a następnie zgasił zapalone w Sejmie świece chanukowe. Potem pojawił się na mównicy sejmowej i oznajmił, że "nie może być miejsca na akty rasistowskiego, plemiennego, dzikiego kultu na terenie Sejmie RP''.
W związku z incydentem marszałek Szymon Hołownia wykluczył Brauna z obrad, a Konfederacja wydała krótkie oświadczenie, w którym potępiła zachowanie posła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Maciej Stuhr apeluje
Nie tylko politycy są zszokowani tym, co zrobił Grzegorz Braun. Choć poseł przyzwyczaił nas już do kontrowersyjnego - dyplomatycznie mówiąc - zachowania, nadal nie przestaje zaskakiwać.
W związku z tym Maciej Stuhr zdecydował się na lakoniczny, acz dosadny komentarz. Wrzucił na Facebooka grafikę przedstawiającą znak "stop" ze słowami ''Stop making stupid people famous'' (''Przestańcie robić z głupich ludzi sławnych'' - red.).
Co prawda Stuhr nie napisał, o co i o kogo chodzi, ale internauci nie mieli co do tego żadnych wątpliwości.
Posłowie powinni mieć obowiązkowe badania psychiatryczne, bo coraz więcej osób, które podejmują decyzje wpływające na nasze życie, jest niezrównoważonych psychicznie - stwierdziła jedna z internautek.
Apel Macieja Stuhra może okazać się jedynie pobożnym życzeniem. Zachowanie Brauna odbiło się szerokim echem w mediach, również zagranicznych. O incydencie poinformował już m.in. Reuters czy brytyjski "The Guardian".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.