7 października w Poznaniu zakończyła się trasa koncertowa Maty. Raper przez niespełna trzy miesiące odwiedził największe miasta w Polsce. Na specjalnie przygotowanej scenie zagrał swoje największe hity. Każdy z koncertów zgromadził tysiące fanów rapera. Szczególnie głośno było o wejściach artysty, który w każdym z miast zrobił to inaczej.
Zakończenie trasy koncertowej Maty odbyło się w Poznaniu. Stolica Wielkopolski po raz pierwszy w historii gościła rapera. Tłumnie zgromadzeni pod sceną fani się nie zawiedli. Artysta jak zwykle dał z siebie wszystko. Uczestnicy usłyszeli największe hity. Tym razem muzyk wraz ze swoim składem rozpoczęli występ wjazdem limuzyną.
Mata zrobił to dla fanki
Koncert w Poznaniu był wyjątkowy nie tylko ze względu na zakończenie trasy. Niedawno media społecznościowe obiegła informacja o śmierci Natalii. Zagorzała fanka Maty zginęła tragicznie w wypadku samochodowym w dniu pogrzebu swojej matki. Niestety nie zdążyła za życia spełnić swojego marzenia i udać się na koncert ulubionego rapera. Siostra zmarłej zwróciła się do Maty w mediach społecznościowych, aby ten poznał tę tragiczną historię.
Siostra Natalii poprosiła również, aby Mata uczcił pamięć zmarłej. Chciała, aby raper zadedykował jej utwór lub po prostu zrobił minutę ciszy. Tragiczna historia dotarła do artysty jeszcze przed koncertem w Poznaniu. To właśnie podczas występu w stolicy Wielkopolski Mata zadedykował nieżyjącej Natalii utwór "67-410", który napisał po śmierci swojego dziadka. Zarówno publika, jak i internauci byli wzruszeni.
Straszna historia. Miejmy nadzieję, że podobało jej się wykonanie z góry - napisał internauta.