Zmiany w mediach publicznych są najważniejszym tematem ostatnich dni. Na skutek podjętej przez Sejm uchwały minister kultury i dziedzictwa narodowego odwołał prezesów TVP, PAP i Polskiego Radia, a także powołał nowe Rady Nadzorcze. W temacie głośnych wydarzeń przy Woronicza zdążyło już wypowiedzieć się naprawdę wielu ekspertów, a także osób publicznych.
Przez wiele lat w bardzo negatywny sposób o rządzie Prawa i Sprawiedliwości wypowiadała się Justyna Kowalczyk-Tekieli - dwukrotna mistrzyni olimpijska, dwukrotna mistrzyni świata w biegach narciarskich oraz 4-krotna zdobywczyni Kryształowej Kuli, która jest nagrodą za triumf w Pucharze Świata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W środę 20 grudnia Kowalczyk-Tekieli postanowiła odnieść się do wydarzeń mających miejsce wokół Telewizji Polskiej. Złota medalistka z Vancouver i Soczi nie kryła swojego zadowolenia ze zmian wprowadzanych przez nową koalicję rządzącą. Wspomniała również o swoim mężu, Kacprze Tekielim, który tragicznie zginął w maju 2023 r. w lawinie w Szwajcarii.
Temu wieczorowi należy się kieliszek ulubionego przez Kacpra Amarone... Znów będę mogła rozmawiać z dziennikarzami TVP. Przez ostatnie lata sumienie mi nie pozwalało na żadne wywiady, programy, pracę tam, w czym mój Mąż mnie bardzo dopingował... Powodzenia w naprawianiu! - napisała w poście na platformie X (wcześniej Twitter) Kowalczyk-Tekieli.
Czytaj również: Koniec "Wiadomości" TVP. Polacy dostali powiadomienia
Odpowiedział Kowalczyk-Tekieli, zaczepił Gortata. Koszykarz krótko mu odpowiedział
Wpis sportsmenki w ciągu niemal 24 godzin został polubiony ponad 8 tys. razy i udostępniony ponad tysiąc razy. Oczywiście na słowa mistrzyni odpowiadały nie tylko osoby dzielące z nią ten sam punkt widzenia. Kontrę postanowił wyprowadzić Piotr Wielgucki - publicysta kryjący się często pod pseudonimem "Matka Kurka" oraz twórca portalu kontrowersje.net.
Wszystkie te afery mają jedną zaletę, pokazują, kto jest kim. Justyna Kowalczyk-Tekieli pokazała, że jest równie głupia jak Marcin Gortat, albo i głupsza.
Wielgucki w swoim wpisie oznaczył zarówno konto należące do Justyny Kowalczyk-Tekieli, jak i również Marcina Gortata. Koszykarz już nieraz zabierał głos w dyskusjach politycznych, ale do tego konkretnego wątku został wciągnięty całkowicie z zewnątrz. Nic więc dziwnego, że poczuł się wywołany do odpowiedzi. Ta nie była długa - ograniczyła się dosłownie do trzech słów i emotki wyrażającej zażenowanie:
Kolejny płaczący pisior.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.