Katarzyna Żak udzieliła szczerego wywiadu, w którym opowiedziała o swojej pracy, swojej codzienności, ale też małżeństwie. Zdementowała plotki na temat rozwodu z Cezarym Żakiem i opowiedziała, jak często chodzą z mężem na randki. Aktorka przytoczyła też historię ze ślubu, na którym popłakała się do łez... ze śmiechu.
Czytaj także: Zdjęcie lodówki Rosjanina. Też to widzicie?
W mediach nieustannie pojawiają się plotki na temat rozwodu Cezarego i Katarzyny Żaków. Para długo milczała przyglądając się "szokującym doniesieniom", aż wreszcie jednym zdjęciem małżonkowie postanowili uciąć plotki. - Mamy się dobrze i pozdrawiamy wszystkich, życząc radości z bycia razem! - napisała wtedy aktorka.
Teraz, Katarzyna Żak udzieliła wywiadu "Plejadzie", w którym opowiedziała o miłości do męża, ich ślubie, czy plotkach na temat rozwodu. Okazuje się, że pojawiają się w prasie od lat. Wprowadzały w zakłopotanie dzieci gwiazdorskiej pary, które tłumaczyły rówieśnikom, że ich rodzice wciąż są razem i nie zamierzają się rozstać. To samo dotyczyło rodziców zakochanych aktorów:
Kiedyś się denerwowałam ze względu na dzieci, które potem w szkole musiały tłumaczyć rówieśnikom, że to nieprawda. I ze względu na nasze mamy, którym życzliwe sąsiadki przynosiły gazety z komentarzem: "A mówiła pani, że to takie fajne małżeństwo, a tu proszę – koniec miłości". Dzisiaj już się z tego śmieję.
W rzeczywistości Katarzyna i Cezary Żakowie są zgraną parą. Ich małżeństwo ma długi staż. Aktorka zdradziła, że odkąd ich córki wyprowadziły się z domu, częściej chodzą razem na randki. - Lubimy spędzać razem czas i chodzić wspólnie do kina, do teatru, na wystawy. To pobudza naszą wrażliwość - wyznała. Dodała jednak, że nie wyznaje mężowi miłości "co chwilę":
Im starsza jestem, tym bardziej znam wagę tych słów. Wolę wypowiadać je rzadziej, a znacząco - stwierdziła żona Cezarego Żaka.
Czytaj także: Nagranie z Roxie Węgiel. Tak zareagował prezydent Duda
Ślub Katarzyny Żak i Cezarego Żaka. Aktorka nie mogła powstrzymać się od śmiechu
Aktorka zdradziła też, jak wyglądał jej ślub. Okazuje się, że nie mogła powstrzymać się od śmiechu. Wszystko przez niesfornego ministranta, który miał... dłubać w nosie. Od tej pory gwiazda nie mogła się opanować:
Połowę swojego ślubu kościelnego prześmiałam. Pomiędzy nami a księdzem stał ministrant, który podawał nam mikrofon. W momencie, gdy miałam powtórzyć, że biorę sobie Cezarego za męża, ksiądz powiedział po cichu do ministranta: "Nie dłub w nosie".
Życie młodych małżonków było pełne uczucia i miłości. Nie mieli mieszkania, mieszkali w gościnnym teatralnym pokoju. To zbliżyło ich do siebie: - Pamiętam, że staliśmy z Cezarym na ślubnym kobiercu, patrzyliśmy się na siebie i cieszyliśmy się z tego, że wyruszamy w jakąś podróż w nieznane. (...) Mieliśmy siebie i chęć bycia razem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.