O 28-letniej Amouranth zdanie można mieć różne. Jednym podobają się jej treści, inni uważają, że seksualizowanie niemal każdej wykonywanej czynności jest niesmaczne. Jednego odebrać jej nie można - talentu do biznesu. Dziś topowa streamerka na Twichu zarabia ponad milion dolarów miesięcznie i nie przejmuje się zdaniem tych, którym jej działalność się nie podoba.
Kaitlyn Michelle Siragusa, bo tak naprawdę nazywa się Amouranth, szybko zauważyła, jak przyciągnąć uwagę swoich widzów - ciałem. Dlatego wszystko co robi, a streamuje po kilkanaście godzin dziennie, robi w bieliźnie lub innych skąpych strojach. Choćby Kaitlyn robiła najgłupsze rzeczy (jak skakanie w dmuchanym basenie z plastikową maską gołębia czy mówienie ASMR do mikrofonu), zawsze będzie miała co najmniej kilkutysięczną widownię.
I choć na tym Amouranth zbija ogromne pieniądze - to nie jest wszystko. Oprócz tego zarabia też na OnlyFans, gdzie za krótkie wideo na którym pokazuje piersi zarobiła 221 tys. dolarów. Do tego YouTube i Instagram, jednak w porównaniu z fortuną, jaką zbija podczas grania w Just Dance w bikini, kilka tysięcy za reklamę wydają się marnymi groszami.
Co jeśli era internetu się skończy? Albo Amouranth straci wdzięki lub zostanie zablokowana przez serwisy? Internetowa gwiazda i na to się przygotowała. Zarobione pieniądze skrupulatnie inwestuje i dokładnie wie co robić, by je pomnożyć. Jedną z jej inwestycji jest stacja paliw, a to tylko wierzchołek góry lodowej. W dokumencie na swój temat wydanym przez Vice Amouranth zdradziła, że nie boi się o przyszłość bez internetu, bo doskonale się na tę ewentualność przygotowała.
Świecenie biustem czy ciężka praca?
Nie wszyscy są fanami działalności Amouranth. W filmie o sobie zdradziła, że za kilkunastogodzinnymi streamami stoi parę osób. Przypomnijmy, że Kaitlyn prowadzi transmisje na żywo nawet, kiedy śpi. Ma dwie asystentki, które w międzyczasie pomagają jej w obróbce zdjęć, montażu czy przygotowaniu sprzętu.
Dbają też o jej dietę. Gwiazda przyznała, że ma zwyczaj jedzenia na ziemi - gdyby usiadła na fotelu czy przy stole zrobiłoby się jej zbyt wygodnie i nie dałaby rady wrócić do pracy. A wolne chwile? To dbanie o swoje liczne biznesy, kalkulacje i przede wszystkim dbanie o siebie, bo zawsze musi wyglądać perfekcyjnie.