Nowe światło na relacje członków brytyjskiej rodziny królewskiej rzucił Andrew Morton. Pisarz i dziennikarz zrelacjonował skandal związany ze zdjęciem w nieautoryzowanej biografii Meghan Markle – "Meghan: A Hollywood Princess" (tłum. "Meghan: Hollywoodzka Księżniczka" – przyp. red).
Zdjęcie, przez które Meghan Markle i książę Harry wpadli w gniew
Jak opisał Andrew Morton w swojej nowej książce, impulsem do zakwestionowania przez Meghan Markle i księcia Harry'ego ich pozycji w rodzinie królewskiej, była pewna sesja zdjęciowa. Nie zostali jednak zaproszeni do wzięcia udziału w robieniu zdjęć – wręcz przeciwnie, zostali wykluczeni, w przeciwieństwie do starszego brata, ojca, bratanka i babki arystokraty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zgodnie z koncepcją fotografa i bohaterów zdjęcia, miało ono przedstawiać królową Elżbietę oraz jej następców. Zgodnie z prawem dziedziczenia tron mieli obejmować kolejno: Karol – co rzeczywiście już wydarzyło się po śmierci władczyni – William i George. Jednak książę Karol i Meghan Markle odebrali sytuację jako atak na swoją pozycję w rodzinie.
Przeczytaj także: Widać, kto kogo bardziej kocha. Tak sądzi ekspert od mowy ciała
Książęca para podejrzewała, że cała instytucja spiskuje przeciwko niej. Wszędzie wokół siebie dostrzegali na to dowody. Niewypowiedziany na głos przekaz był prosty: przyszłość monarchii jest zapewniona, z Meghan i Harrym lub bez – dowodził Andrew Morton w książce (Mirror).
Zaledwie kilka dni po zrobieniu sesji zdjęciowej książę Harry z żoną ogłosili, że zrzekają się obowiązków członka rodziny królewskiej. Andrew Morton jest przekonany, że to nie był przypadek, a para poczuła się zlekceważona i zraniona wykluczeniem z fotografii. Wcześniej mieli widzieć się w roli reformatorów rodziny królewskiej.
Przeczytaj także: Książę William usłyszał prośbę od swojej dawnej miłości. Zgodził się
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.