Joanna Moro zasłynęła przed wieloma laty. Wszystko za sprawą produkcji o życiu Anny German. Moro po czasie uznała, że ta rola "zniszczyła jej karierę". Żaliła się na ograniczone propozycje zawodowe.
Później Moro zaczęła próbować swoich sił w roli wokalistki. Kilka lat temu pojawiła się w Opolu, gdzie zmasakrowała klasyk Anny German "Człowieczy los".
Wówczas wyjaśniała, że po prostu nie poradziła sobie z tremą. TVP zadbało o to, by nagranie z jej nieudanego występu nie pojawiało się na oficjalnych kanałach stacji.
Teraz Moro zaliczyła kolejną wielką wpadkę. Doszło do niej na scenie Wakacyjnej trasy Dwójki w Sopocie.
Moro zaśpiewała tego dnia z playbacku, jednak najwyraźniej zarejestrowano oryginalny dźwięk z jej mikrofonu, bo użyto go potem przez pomyłkę przy emisji powtórek... - tłumaczy Pudelek.
Kompromitacja Joanny Moro
Celebrytka wręcz zmasakrowała "La Plage De Saint Tropez". Moro notorycznie myliła słowa, co mocno zirytowało odbiorców.
TVP wyemitowała również dwa inne występy z oryginalnymi ścieżkami dźwiękowymi. W tamtych przypadkach aż tak źle jednak nie było.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.