Książę Harry gościł w poniedziałek w Nowym Jorku, aby przeprowadzić wywiad ze Stephenem Colbertem. Było to związane z promocją autobiografii "Spare", w której młodszy z synów Karola III opowiedział o ciemnych kulisach życia w brytyjskiej rodzinie królewskiej oraz powodach rezygnacji z monarszych przywilejów i obowiązków. Harry wprost zarzucił Pałacowi Buckingham zdradę, a ojcu i bratu brak jakiejkolwiek woli pojednania.
Przeczytaj także: Prawdziwa przyczyna opuszczenia dworu. Dotarł do niej "The Times"
Autobiografia oficjalnie ukazuje się 10 stycznia. Po wywiadzie Harry udał się na Manhattan, aby nagrać kolejny wywiad. Księciu towarzyszył ochroniarz niosący tajemniczą walizkę. Znawcy tematu potrzebowali zaledwie jednego rzutu okiem, by upewnić się, że tego typu skrzynek używa się do noszenia broni i amunicji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Książę coraz bardziej martwi się o swoje bezpieczeństwo od czasu przeprowadzki do Stanów Zjednoczonych i często mówi, że czuje się bezbronny - czytamy w artykule "Daily Mail".
Rzecznik księcia Harry'ego rok temu poinformował w oficjalnym oświadczeniu, że domaga on się ochrony policyjnej, kiedy przebywa w Wielkiej Brytanii. Zwrócił się do rządu i zapewnił, że jest gotowy za nią zapłacić. Mężczyzna dostał odpowiedzieć, że "ochrona nie jest do wynajęcia, kiedy się ma na to ochotę".
Przeczytaj także: Pielęgniarka zwróciła się do księcia Harry'ego. Mówiła o księżnej Dianie
Teraz książę Harry podjął kroki prawne przeciwko władzom brytyjskim po tym, jak prawo brytyjskie uniemożliwiło mu posiadanie prywatnych uzbrojonych strażników w kraju. Kiedy Harry ustąpił ze stanowiska pracującego członka rodziny królewskiej, stracił swoją oficjalną, finansowaną przez podatników "gwarancję" bezpieczeństwa, co go mocno rozwścieczyło.
Harry nie wróci do Wielkiej Brytanii?
Przy okazji promowania swojej autobiografii, Harry w poniedziałek rano pojawił się także w programie "Good Morning America", mówiąc gospodarzowi Michaelowi Strahanowi, że prawdopodobnie nigdy nie wróci do Wielkiej Brytanii.
Harry powiedział, że zainteresowanie prasy sprawi, że życie jego rodziny będzie "nie do przeżycia", jeśli kiedykolwiek wrócą do Wielkiej Brytanii - podkreśla "Daily Mail".
41-letni Harry i Meghan przeprowadzili się z Wielkiej Brytanii do Kalifornii na początku 2020 roku i od początku 2021 roku wychowują dwoje dzieci, Archiego i Lilibet, w rezydencji wartej 14,65 miliona dolarów w Montecito.
Przeczytaj także: Książę William usłyszał prośbę od swojej dawnej miłości. Zgodził si
Nie sądzę, abyśmy mogli kiedykolwiek zawrzeć pokój z moją rodziną, chyba że prawda wyjdzie na jaw. Jest wiele rzeczy, które mogę wybaczyć, ale do pojednania potrzebne są rozmowy, a ich częścią musi być odpowiedzialność - tłumaczy Harry.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.