Od śmierci Krzysztofa Krawczyka minęło już ponad 5 miesięcy. Król polskiej sceny muzycznej zmarł niespodziewanie 5 kwietnia w Poniedziałek Wielkanocny. Informacja o jego odejściu była szokiem dla jego fanów z całej Polski. Krawczyk spoczął na cmentarzu w Grotnikach pod Łodzią. Pomimo pandemicznych obostrzeń w uroczystościach pogrzebowych artysty uczestniczyły tłumy ludzi.
"Super Express" porozmawiał z wdową po Krzysztofie Krawczyku. Para spędziła razem prawie 40 lat. Ewa Krawczyk do dziś nie może pogodzić się ze stratą ukochanego męża. 61-latka przyznała, że zapewne nie poradziłaby sobie w tych ciężkich chwilach, gdyby nie zażywanie tabletek oraz wsparcie lekarzy.
Chyba nie muszę tego mówić, bo wszyscy się domyślają… Biorę tabletki, mam wsparcie lekarzy, bez tego, bez tej pomocy, bym sobie nie poradziła. Byliśmy z Krzysztofem przez tyle lat razem… - powiedziała "Super Expressowi" Ewa Krawczyk.
Podczas 58. edycji festiwalu w Opolu uczczono pamięć Krzysztofa Krawczyka. Tegoroczna odsłona była pierwszą od czasu śmierci wielokrotnie nagradzanego tam artysty. 4 września miasto uczciło pamięć wokalisty odsłonięciem muralu z jego podobizną. Dzień później w piątą miesięcznicę śmierci na opolskiej scenie odbył się koncert poświęcony jego pamięci.
Czytaj także: Benedykt XVI wyznał całą prawdę o abdykacji
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.