Adam Siewierski nie ma łatwego życia. Musi opiekować się mamą, co z pewnością wymaga wielu wyrzeczeń.
Czytaj także: Koszmar, co zobaczył Jackowski! "Polski nie ma"
Jakiś czas temu wyznał, że żona nie czuła się dobrze w jego domu. W związku z tym postanowiła wyjechać do córek.
Marta była dzielna. Wspierała mnie, pomagała w opiece nad mamą. Ale nigdy nie poczuła się tutaj, jak u siebie. Nie mam pretensji o to, że nie dała rady żyć w tej atmosferze i niedawno wyprowadziła się do córek - podkreślał Siewierski w "Na żywo".
Czytaj także: Padło pytanie o "chipy". Tak skomentował to Bill Gates
Adam z "Sanatorium miłości" nie stracił Marty
Teraz okazuje się, że żona nie wyprowadziła się od Adama na stałe. Siewierski wydał oświadczenie, w którym wszystko wyjaśnił. "Moja żona Marta wyjechała tylko chwilowo do swoich córek w odwiedziny, a tego nie mogę jej zabronić. Dziś wróciła już do mnie do domu i w naszym małżeństwie, tak jak do tej pory układa się wszystko bardzo dobrze. Razem dzielimy wspólną miłość i mamy szacunek do siebie" - podkreślił w oświadczeniu skierowanym do Plejady.
Kochałem Martę i kocham nadal, gdyż ona jest dla mnie najważniejszą kobietą mojego życia, jak również osobą o wielkiej moralnej wartości i cennym charakterze - podsumował.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.