Prognozy pogody się sprawdziły. Nie możemy jednak mówić tylko o silnych wiatrach i zamieciach śnieżnych. W Tatrach panuje istny "armagedon pogodowy", informuje portal tatromaniak.pl.
Wiatr osiąga prędkość ponad 100 km/h. Widoczność jest bardzo słaba, stąd też ratownicy apelują o niewychodzenie w góry.
Są kilkunastometrowe zaspy, które uniemożliwiają zejście i stwarzają ogromne zagrożenie lawinowe. Ratownicy dyżurni i my – załoga, bardzo prosimy, żeby nikt tu dzisiaj nie szedł. Nasi rozsądni turyści, którzy mieli dziś schodzić, zostają z nami. Czekamy na poprawę warunków, decyzje będziemy podejmować na bieżąco, jedzenia mamy na miesiąc, mamy ciepło i miło, wiec nie martwcie się o nas! – informuje załoga schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, którą cytuje tatromaniak.pl.
W sobotę w Tatrach doszło do dwóch wypadków lawinowych, w których zginęły dwie osoby. Jedna z nich - w Dolinie Pięciu Stawach. W niedzielę Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe podało szczegóły tych tragedii. Jednego z narciarzy zasypała lawina.
Pomimo niewielkich rozmiarów lawiny narciarz, który został zlokalizowany detektorem i odkopany przez towarzysza, zanim dotarli pierwsi ratownicy, nie dawał oznak życia. Na miejscu zostały podjęte zaawansowane zabiegi resuscytacyjne, które były kontynuowane na pokładzie śmigłowca w trakcie lotu do szpitala. Niestety pomimo wysiłków i szybkiej akcji ratunkowej narciarza nie udało się uratowa - czytamy na Facebooku TOPRu.
Gdy ratownicy walczyli o życie narciarza w Kotle Gąsieniowym, w centrali zanotowano kolejne zdarzenie. Tym razem dotyczące lawiny w Dolinie Pięciu Stawów Polskich, gdzie przebywało dwóch narciarzy skiturowych.
Po dotarciu na miejsce wypadku okazało się, że jeden z narciarzy po blisko godzinie odkopywania się z lawiny, zlokalizował towarzysza za pomocą detektora i zaczął go samodzielnie odkopywać, jednak ten został wtłoczony z lawiną pod wodę, załamując lód na Czarnym Stawie Polskim i nie dawał oznak życia. Dwóch ratowników, którzy dotarli pierwsi na miejsce, wraz z narciarzem, który przeżył w lawinie wydobyli go na powierzchnię i zaczęli transport w stronę schroniska w Stawach.Na Wielkim Stawie Polskim dołączyła grupa ratowników z centrali, która przejęła transport ciała narciarza. Wyprawę zakończono o 23:00.We wczorajszych działaniach w Kotle Gąsienicowym udział wzięło 14 ratowników a wyprawie w Dolinie Pięciu Stawów Polskich 24 ratowników - pisze TOPR.
W Tatrach obowiązuje 3 stopień zagrożenia lawinowego. W obu wypadkach przekroczono akceptowalne ryzyko pomimo posiadania specjalistycznego sprzętu.