W amerykańskim hrabstwie Erie doszło do ataku zimy, o którym usłyszał cały świat. Obfite opady śniegu, silny wiatr i niskie temperatury powietrza spowodowały prawdziwą katastrofę. Wiele osób zostało uwięzionych w swoich domach, czy samochodach. Niestety sytuacja pogodowa była na tyle trudna, że do wielu z nich nie dotarła pomoc. Bilans ofiar wyniósł jak dotąd 37, a w całych Stanach Zjednoczonych zginęło 65 osób.
Czytaj także: Jedyne takie miejsce w kraju. Cała Polska zazdrości
Zagrożenie związane z zamiecią śnieżną w Stanach Zjednoczonych już minęło. Tysiące osób przystąpiło do naprawiania szkód i odśnieżania dróg oraz chodników. Opady były tak obfite, że pod śniegiem znalazły się nawet całe samochody. Trzeba było również przywrócić prąd w domach i sklepach. Teraz synoptycy prognozują odwilż, a mieszkańcy obawiają się powodzi.
Śmiercionośna zamieć zmierza do Europy
Amerykanie mogą już spać spokojnie, jednak zagrożenie nadal jest realnym problemem. Meteorolodzy z Met Office zapowiedzieli, że śmiercionośna zamieć dotrze niedługo do Europy, a konkretnie do Wielkiej Brytanii. Przybierze jednak inną formę. Ekstremalnie trudne warunki pogodowe mają tam pojawić się w przeciągu najbliższych kilku dni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapowiedzi synoptyków nie napawają optymizmem. Ekstremalne warunki pogodowe mają pojawić się w Wielkiej Brytanii już w weekend 31 grudnia - 1 stycznia. Nie będą one jednak objawiać się śnieżycą. Meteorolog z Met Office, Simon Partridge ostrzegł Brytyjczyków przed trwałymi i lokalnie ulewnymi opadami deszczu w niektórych częściach Szkocji i północnej Anglii. Nie wyklucza pojawienie się nawet małych powodzi, gdyż grunt na tych terenach jest nasycony.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.