Pojawiły się najnowsze doniesienia na temat pogody. Stanowią one potwierdzenie wcześniejszych spekulacji. Już w środę (23 listopada) w godzinach popołudniowych nad południowo-wschodnią Polskę nadejdzie niż Denis, który przyniesie załamanie pogody.
"Fakt" bije na alarm. Podkreśla, że od środy w Polsce będą występować śnieżyce i opady mokrego śniegu. Z godziny na godzinę strefa opadów śniegu będzie się powiększać. Ilość spadającego białego puchu też będzie rosła.
To jednak nie koniec niepokojących informacji. Okazuje się bowiem, że niż Denis może przynieść burze i wichury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Informacje pogodowe na środę przekazali też specjaliści z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. "W dzień pochmurno z większymi przejaśnieniami. Na południu, wschodzie i w centrum słaby śnieg, deszcz ze śniegiem i deszcz lub mżawka, miejscami marznące. Lokalnie mgły Uwaga, ślisko! Temperatura od -2°C do 4°C. Wiatr słaby i umiarkowany, nad morzem też dość silny, E i SE" - napisali na Twitterze.
Dziś w zimnym, pochmurnym i wilgotnym środowisku atmosferycznym w Polsce dominować będą niekorzystne warunki biometeorologiczne - zauważono.
Jaka pogoda 24 i 25 listopada?
W czwartek (24 listopada) niż Denis również będzie szaleć w naszym kraju. Skupi się przede wszystkim na wschodniej i centralnej Polsce. Poza opadami śniegu i deszczu ze śniegiem, w kraju będą pojawiać się mgły.
W piątek (25 listopada) ma dojść do kolejnych zmian w pogodzie. Eksperci twierdzą, że tego dnia nastąpi poprawa, a strefy opadowe związane z niżem Denis zaczną znikać.
Przewiduje się, że padać będzie deszcz, który wystąpi na krańcach południowo zachodnich. Śnieg w piątek 25 listopada pojawi się tylko na krańcach południowo wschodnich i północno wschodnich - spostrzega "Fakt".