Pod koniec ubiegłego tygodnia na ulicach Moskwy bardzo trudno było włączyć się do ruchu. Niektórzy kierowcy próbowali przedzierać się autami przez zaspy śniegu, ale spora część mieszkańców stolicy Federacji Rosyjskiej zdecydowała się zostać w domu. Zima mocno dała się we znaki, a to jeszcze nie koniec.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Jak podaje serwis twojapogoda.pl, takich ilości białego puchu nie odnotowano w Moskwie w połowie grudnia od... 1993 roku! Lokalne media piszą o "śnieżnym armagedonie". Do walki ze skutkami trudnych warunków pogodowych na drogi stolicy oddelegowano aż 13 tysięcy pługów oraz około 120 tysięcy pracowników miejskich.
Paraliż w Moskwie. Co dalej? Prognozy niepokoją Rosjan
Wiele samochodów zasypanych śniegiem czeka na parkingach na zmianę aury. Na to się jednak szybko nie zanosi. Najnowsze prognozy mówią, że w Moskwie jeszcze chwilami sypać może śnieg, a we wtorek wieczorem temperatura spadnie nawet poniżej -15 stopni Celsjusza.
Zobacz także: Rewolucja w rosyjskiej armii? To decyzja samego Putina
Sparaliżowany został jednak nie tylko ruch drogowy, ale też kolejowy i lotniczy. Z międzynarodowych portów lotniczych nie odleciało kilkadziesiąt samolotów. Śnieg padał na tyle obficie, że służby lotniskowe nie poradziły sobie z bieżącym odśnieżaniem - informuje twojapogoda.pl.
Odwilż pozwoli odsapnąć mieszkańcom Moskwy dopiero w drugiej połowie trwającego tygodnia. Do tego momentu sytuacja w stolicy Federacji Rosyjskiej może nie ulec poprawie.