Media piszą, że nadchodzi cyklon Peggy. Tak naprawdę jest to rozległy, a zarazem niezbyt głęboki niż. W jego centrum panuje ciśnienie w granicach 990 hPa. Nie jest to nadzwyczajnie niska wartość.
"Peggy" to typowy niż średnich szerokości geograficznych. Powstał na Atlantyku około tydzień temu i od wielu dni znajduje się na zachód od Wysp Brytyjskich - wyjaśnia "Gazeta Wyborcza".
W tym przypadku mówimy o froncie ciepłym i chłodnym. Ten pierwszy już wkrótce przejdzie przez Polskę. Nie przyniesie żadnych zjawisk oprócz wzrostu zachmurzenia, zmiany kierunku wiatru na południowo-zachodni i ocieplenia o 2-3 stopnie Celsjusza.
Gwałtowne za to będzie przechodzenie frontu chłodnego. Wejdzie on do naszego kraju w czwartek po południu od południowego zachodu - spostrzega "GW".
Załamanie pogody w Polsce. To nas czeka od czwartku
Opady miejscami mogą być bardzo intensywne. Eksperci donoszą, że być może wyniosą nawet 15 mm na godzinę, co może doprowadzić do lokalnych podtopień. Ulewy mają przechodzić przez cały kraj.
Deszczowo ma być w piątek, sobotę, ale i niedzielę. Niż przyniesie jednak nie tylko opady, ale również ochłodzenie. W piątek temperatura ma spaść poniżej 20 stopni Celsjusza. W niedzielę natomiast będzie już tylko około 15 stopni Celsjusza. Plus jest taki, że skończyć mają się nocne spadki temperatury.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej już bije na alarm. Wydano ostrzeżenia I stopnia przed silnym deszczem z burzami. W czwartek alerty będą obowiązywać dla całej południowej i środkowej Polski, w piątek dla Mazowsza i Lubelszczyzny, a w sobotę - dla Mazowsza i Lubelszczyzny oraz Warmii, Mazur i Podlasia.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.