Polska podzieli się na dwie części. Na północy kraju będzie sucho i słonecznie, natomiast na południu wystąpią deszcze i burze. Taka aura ma się utrzymywać od czwartku (8 czerwca, Boże Ciało), aż do końca tygodnia. To niewątpliwie fatalna prognoza dla niektórych Polaków.
Co najmniej do końca tygodnia w południowej połowie kraju spodziewamy się bardzo zmiennej, kapryśnej aury. O każdej porze doby możliwe są zarówno przelotne, jak i ciągłe deszcze, chwilami intensywne, połączone z burzami, gradem i porywistym wiatrem - podkreśla twojapogoda.pl.
Jednocześnie zaznaczono, że strefy opadów będą przemieszczać się bardzo wolno. Często będą w pełni stacjonarne, co może oznaczać fatalne konsekwencje. Przy dużym natężeniu deszczu możliwe są lokalne podtopienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sumy opadów sięgać będą od 15 do 30 litrów na metr kwadratowy na nizinach. W górach natomiast wyniosą 30-50 litrów.
Temperatura spadnie. Wszystko za sprawą przeważającego zachmurzenia i opadów. Przeważnie osiągać będzie od 20 do 23 stopni. Będą jednak też takie miejsca, w których nie przekroczy 18-20 st. C. Za sprawą dużej wilgotności powietrza ma być parno i duszno.
Pogoda. Gdzie będzie sucho i gorąco?
W północnej połowie kraju będzie naprawdę ciepło. Temperatury będą przekraczać 25 stopni Celsjusza.
Pod koniec tygodnia w pasie od Ziemi Lubuskiej przez Pomorze po Kujawy spodziewamy się pierwszego w tym roku upału. Będzie bardzo gorąco, ale niska wilgotność powietrza sprawi, że żar będzie odczuwany mniej dotkliwie - zapowiada wspomniany serwis.
Na początku przyszłego tygodnia pogoda się wyrówna. W Polsce pogodę kształtować będzie wyż, który przyniesie słoneczną i suchą aurę.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.