Nagły szkwał, który przeszedł w sobotę przez Jezioro Solińskie, gdzie właśnie trwały regaty żeglarskie napędził stracha biorącym w nich udział pływakom.
Pod wpływem ostrych podmuchów wiatru kilka łodzi wywróciło się, a członkowie załogi niespodziewanie znaleźli się w wodzie. Jak informują lokalne media - mało dzieliło ich od prawdziwej tragedii. Na szczęście w porę zareagowali ratownicy z Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratowniczego.
Jedną z ofiar był podtopiony mężczyzna, którego ratownicy wyciągnęli z wody w stanie ciężkim i krótko potem przetransportowali do szpitala. Jego życiu nic nie zagraża.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
O przebiegu akcji na łamach portalu Nowiny24.pl opowiedział jeden z biorących udział w akcji ratowniczej WOPR-owców, Jacek Ukleja:
Na początku było spokojnie, wiatr był lekki, dzięki czemu żeglarze mogli wystartować. Zarówno my, ratownicy, jak i sami uczestnicy zawodów wiedzieli o zapowiadanej burzy. Gwałtowny, niebezpieczny szkwał przyszedł bardzo szybko, w mgnieniu oka, tak tu ostatnimi czasy na Solinie bywa - relacjonuje ratownik.
I dodaje, że ci z żeglarzy, którzy mieli na sobie kamizelki ratunkowe utrzymywali się na wodzie bez problemu, a pozostali trzymali się łódek. Ucierpiał na szczęście jedynie sprzęt - "Jedna z łódek leży na wodzie do góry dnem, druga wbita jest topem w dno jeziora, z wody wystaje tylko rufa" - czytamy na stronie portalu Nowiny24.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.